Paparazzi przyłapali Sylwię Gruchałę w Gdyni. Nasza najsłynniejsza florecistka przybyła na spotkanie zorganizowane przez "Dziennik Bałtycki". Widać było, że sportsmenka może się pochwalić już naprawdę imponującym brzuszkiem ciążowym. Mimo ogromnego zainteresowania fotografów, Gruchała cierpliwie pozowała do zdjęć. A jest co pokazać! Poród już tuż tuż. Gruchała miała na sobie obcisłą czarną sukienkę, która podkreślała jej brzuszek. Sportsmenka czule go gładziła.
W trakcie spotkania pilnie słuchała przemawiających. Gruchała przyznaje, że mimo przybrania na wadze, ma ogromną energię do działania:
Mam to szczęście, że czuję się doskonale, choć na początku bywało różnie. Przybyło mi 17 kilo, ale jestem naładowana energią - powiedziała w Dziennikbaltycki.pl.
Tą dodatkową energię wykorzystuje na pomoc innym:
Chcę wykorzystać to, że nie trenuję i mam czas na udział w akcjach społecznych. Kilka razy spotkałam się już z dziećmi z domu dziecka, wkrótce one przyjadą do mnie, do Warszawy, i zrobimy szermierczy trening na AWF - zdradziła swoje plany.
Gruchała ruszyła na podium, aby zabrać głos.
Sylwia Gruchała i jej mąż Marek Bączek spodziewają się przyjścia na świat swojej pociechy. Para wzięła ślub w kwietniu tego roku Katedrze Polowej Wojska Polskiego na ulicy Długiej w Warszawie.
Moim narzeczonym jest pochodzący z Warszawy szermierz, ale nie florecista tylko szpadzista. Podobnie jak ja, narzeczony również jest żołnierzem. Ostatnio przenieśli nas z 3. Batalionu Zabezpieczenia Dowództwa Wojsk Lądowych w Warszawie do Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki - powiedziała jeszcze przed ślubem w rozmowie ze Sport.fakt.pl.
Brzuszek sportsmenki jest już bardzo widoczny.
Dziecko Sylwii Gruchały i Marka Bączka ma przyjść na świat w wakacje.
Vic