Allegra Versace przyszła na świat 30 czerwca 1986 roku w Mediolanie. Jest córką Donatelli Versace i byłego amerykańskiego modela - Paula Becka. Od pierwszych godzin swojego życia była otoczona światem mody - i to dosłownie. Dwa dni po urodzeniu matka miała ją zabrać na pierwszy pokaz mody. Dziewczynka nie mogła liczyć na normalne dzieciństwo. Będąc częścią imperium Versace od małego była przygotowywana do tego, by w przyszłości stanąć na jego czele.
Mówiło się, że była najlepiej ubranym dzieckiem w Mediolanie. Spotykało się to nie tylko z zazdrością rówieśników, ale także krytyką nauczycieli, którzy nie akceptowali epatowania bogactwem. W tym bezwzględnym świecie mała Allegra mogła liczyć jedynie na wsparcie swojego wuja. Gianni traktował ją jak córkę. Nie ograniczał się wyłącznie do kupowania drogich prezentów, ale zapewniał jej przede wszystkim parasol ochronny. Spędzał z nią dużo czasu i otaczał ogromną miłością. Niestety, mydlana bańka pękła niespodziewanie 15 lipca 1997 roku.
To właśnie wtedy Gianni Versace został zastrzelony przed swoją rezydencją w Miami. Świat Allegry legł w gruzach. Śmierć wuja była dla niej ogromnym wstrząsem. Przez pierwszych kilka dni nie opuszczała swojego pokoju oraz odmawiała kontaktu z pozostałymi członkami rodziny. Stale zadawała też pytanie, dlaczego ona też nie zginęła.
Kilka dni po pogrzebie 11-latka stała się jedną z najpotężniejszych kobiet w branży modowej. Choć Gianni miał dwie inne siostrzenice i dwóch siostrzeńców, zdecydował się przepisać swojej ulubienicy 50 procent udziałów w firmie. Co ciekawe, jej matka, Donatella, otrzymała "tylko" 20 procent udziałów. Jak informował "The Guardian", kiedy testament został odczytany, Allegra zapytała z przerażeniem - "Dlaczego wujek Gianni wybrał mnie?"
Choć pełnoprawnym udziałowcem rodzinnego imperium została dopiero po ukończeniu 18 lat, jej matka zadbała o to, by dziewczynka podążała ściśle określoną ścieżką. Niestety, w tym przypadku trudno mówić o tym, żeby Donatella była wzorową matką. Była raczej koniunkturalistką, która powoli wyrastała na jedną z najbardziej wpływowych osób w branży. Wiedziała, że może sterować swoją córką i robiła to bezbłędnie. Przy okazji wyrządziła Allegrze ogromną krzywdę.
Allegra Versace robiła wszystko, by uwolnić się od nazwiska i uciec od konieczności zarządzania wielomiliardowym biznesem. Od zawsze marzyła o karierze aktorki. Świat mody nigdy jej nie interesował. Niestety, Donatella robiła wszystko, by zarazić ją miłością do blichtru i brylowania na salonach. Bezskutecznie.
Show-biznes nigdy nie był jej światem. Kiedy wyjechała na studia do USA i grała w niskobudżetowych produkcjach, posługiwała się nazwiskiem Beck. Jednak czego by nie robiła, wszyscy i tak szeptali za jej plecami, że jest siostrzenicą "tego" Versace.
Jako nastolatka Allegra zmagała się z wieloma problemami zdrowotnymi wywołanymi przez depresję. Dziewczyna walczyła też z anoreksją. Chudła w oczach, była coraz słabsza. Jej najbliżsi bali się, że wkrótce ją stracą. W najgorszym dla siebie okresie ważyła 28 kilogramów. Choroba uszkodziła jej serce, wątrobę i kości. Za stan zdrowia dziewczyny wzięła odpowiedzialność Donatella Versace. Przyznała, że nigdy nie była dobrą matką i pozwoliła córce wyprowadzić się z domu w zbyt młodym wieku.
W 2007 roku rodzina wydała oświadczenie, w którym oficjalnie potwierdziła, że Allegra zmaga się z wyjątkowo podstępną chorobą.
Lekarze nie mieli wątpliwości, że choroba dziewczyny jest związana z traumą po śmierci wuja oraz permanentną presją ze strony Donatelli.
W 2018 roku premierę miał serial "Zabójstwo Versace: American Crime Story", który opisał tragiczne zdarzenie sprzed 21 lat. Wiele osób zwróciło wówczas uwagę na to, że zabrakło w nim wątku Allegry. Jak się okazało, sceny zostały nakręcone, jednak po stanowczej interwencji Donatelli, zostały wycięte z obrazu. Współwłaścicielka rodzinnego imperium nie chciała, żeby jej córka była pokazywana w serialu.
Co ciekawe, chwilę później rodzina wydała ostre oświadczenie, w którym wyraźnie podkreśliła, że nie miała żadnego udziału w produkcji serialu. Jednak amerykańscy dziennikarzy ustalili, że prawda jest zgoła inna. Prócz depresji i anoreksji Allegra ma się zmagać również z wyjątkowo rzadką przypadłością - dysmorfofobią. Chorobą, która zaburza postrzeganie samego siebie. Uogólniając, 32-letnia Versace nie jest w stanie patrzeć na swoje odbicie oraz zdjęcia.
Obecnie Allegra bywa w biurze Versace kilka razy w miesiącu i nie odgrywa w rodzinnym imperium istotnej roli. Przynajmniej tak twierdzi były pracownik centrali mediolańskiej marki odzieżowej.
Jednak w jej przypadku "odcięcie" od realnej władzy jest spełnieniem marzeń. Tym bardziej, że jej majątek jest szacowany na ponad 800 mln dolarów.