Nie miała znajomości, do Warszawy przyjechała z Suwałk. Jak wyglądała i kim była, zanim została gwiazdą TV

Kiedy jako nastolatka przyjechała z Suwałk do Warszawy na studia, raczej nie mogła przewidzieć, że za kilka lat trafi do telewizji i będzie miała milionową publiczność. Bez znajomości, ale za to z ogromną determinacją i pracowitością wywalczyła sobie obecną pozycję. Dzisiaj jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych i najatrakcyjniejszych dziennikarek zajmujących się modą i gwiazdami. Poznajcie bliżej Paulinę Drażbę.
Paulina Drażba Paulina Drażba East News

Paulina Drażba

Paulina Drażba urodziła się 28 czerwca 1985 roku. Już kiedy miała 17 lat, pracowała w suwalskim Radiu 5, gdzie zdobywała swoje pierwsze dziennikarskie doświadczenie. Potem była telewizja.

W wakacje, chwilę po ukończeniu liceum i dostaniu się na studia, przyjechałam do Warszawy na praktyki TVP, miałam wtedy 19 lat. Przyglądałam się, jak powstaje "Teleexpress", wtedy prowadził go jeszcze Tomek Kammel, a jeden z muzycznych programów "Myślisz o kimś, wybierz teledysk" - Michał Figurski. Miałam fantastycznych opiekunów, Marka Sierockiego i Michała Michalika. Kilka miesięcy później wysłałam swoje CV do ITV - to tam prowadziłam pierwsze programy na żywo: teleturnieje, programy muzyczne i młodzieżowe. Tak właśnie wyglądały początki, moje pierwsze telewizyjne spotkania, fascynacje - wspominała Paulina Drażba w rozmowie z portalem Wiadomosci24.pl swoje pierwsze kroki w show-biznesie.

Po przeprowadzce do Warszawy Paulina Drażba nie tylko walczyła o dziennikarskie doświadczenie, ale również intensywnie studiowała. Obecnie dziennikarka imponuje wykształceniem. Jej profil na portalu Goldenline.pl informuje, że Paulina studiowała Public Relations, Marketing Polityczny i Medialny oraz Socjologię - w pierwszym przypadku kończąc na licencjacie, a w pozostałych na "magisterce". Pamiętacie Pauline Drażbę z początków jej kariery, kiedy jeszcze nie pracowała w TVP?

Paulina DrażbaPlotek Exclusive

Paulina DrażbaPlotek Exclusive

Paulina DrażbaPlotek Exclusive

Paulina DrażbaPlotek Exclusive

Paulina Drażba Paulina Drażba Plotek Exclusive

Paulina Drażba

Telewizja to nie było do końca to, co sobie wymarzyła nastoletnia Paulina Drażba. To miał być teatr, scena i bezpośredni kontakt z publicznością. Z perspektywy czasu jednak nie żałuje, że dała się uwieść telewizji.

Od najmłodszych lat wiedziałam, że chcę być aktorką, wygrywałam ogólnopolskie konkursy recytatorskie i byłam przekonana, że odnajdę się na scenie. Jak dziś pamiętam moment ukończenia liceum: czekałam na informację, czy dostałam się do finału konkursu, który miał się odbyć w Płocku - opowiada w cytowanym wywiadzie.

Udało się. Dostała się do finału. A w Płocku poznała Roberta Janowskiego, którego opinia zaważyła na jej przyszłości.

Wygrałam ten konkurs, byłam przekonana, że za chwilę złożę papiery do łódzkiej Filmówki. Przez kilka lat jeździłam tam na konsultacje. Przez dwie dość smutne sytuacje nie odważyłam się zdawać do Łodzi, spotkałam w Warszawie Roberta, który powiedział: "Dla mnie też teatr i scena były najważniejsze, a świetnie się odnalazłem w telewizji. Spróbuj sobie wyobrazić, że za kamerą siedzą ci sami ludzie, którzy czekaliby na ciebie w teatrze". Postanowiłam spróbować i... miał rację.

Paulina DrażbaPlotek Exclusive

Paulina DrażbaKAPIF

Paulina Drażba Paulina Drażba Pytanie na śniadanie

Paulina Drażba

Traktując rzecz z przymrużeniem oka, drogę zawodową Pauliny Drażby można określić jako "od zera do bohatera" albo od "pucybuta do milionera". Paulina wszystkie ścieżki sama wydeptywała, cierpliwie pokonując kolejne trudności i zdobywając swoją pozycję ciężką pracą.

Skontaktowałam się z panią Alicją Resich-Modlińską, kiedy powstawał program "Śniadanie z Dwójką", pracowałam wtedy w "Wiadomościach". W "Pytaniu" robiłam wszystko - zaczynałam swoją przygodę od podstaw. Najpierw robiłam dokumentację, próbowałam też swoich sił jako drugi wydawca, przygotowałam dwa programy z moją obecną szefową Agnieszką Rosłoniak-Jeżowską. Robiłam materiały filmowe, swoje pierwsze cykle, pojawiałam się w felietonach. Poznałam ten program od podszewki i bardzo ciężko pracowałam na to, co dzieje się w moim życiu dziś - mówiła dla Wiadomosci24.pl.

Obecnie Paulina Drażba współprowadzi poranny cykl "Czerwony dywan" w "Pytaniu na śniadanie" i kto wie, być może już wkrótce sama będzie prowadzącą całego programu.

Paulina DrażbaPytanie na śniadanie

Paulina Drażba Paulina Drażba Cogito

Paulina Drażba

Nie wiadomo, jak daleka jest droga do poprowadzenia przez Paulinę Drażbę autorskiego programu. Ona sama o tym marzy. Tymczasem jest współgospodynią "Czerwonego dywanu". Najpierw prowadziła go z Mateuszem Szymkowiakiem, potem z Katarzyną Burzyńską.

Z Mateuszem współprowadziliśmy "Czerwony Dywan" przez wiele miesięcy, prowadziliśmy też Dzień Otwarty Telewizji Polskiej i duże "modowe" wydarzenia. Mamy świetny kontakt, oparty na współpracy, a nie na rywalizacji. Od kilku miesięcy "Czerwony dywan" prowadzę z Kasią Burzyńską - jak mówi Kasia: "Między nami jest komunia dusz". Kiedy pada deszcz, mam dużo obowiązków i najchętniej wyjechałabym na koniec świata, wystarczy jej głos w słuchawce: "Halo, halo Drażbo" i mogę działać dalej. To niesamowite, bo ja nie mam wielu koleżanek, dwie bliskie przyjaciółki, kumpluję się raczej z mężczyznami, a tu spotkałam kogoś, z kim rozumiem się po prostu bez słów - komplementuje swoich współpracowników Paulina w wywiadzie dla Gosiaboy.com.

Paulina Drażba, Katarzyna BurzyńskaKapif

Paulina Drażba, Katarzyna BurzyńskaKapif

Paulina Drażba Paulina Drażba Pytanie na śniadanie

Paulina Drażba

Dziennikarka sama przyznaje, że jest tytanem pracy i gdy trzeba, to potrafi wręcz zamieszkać w studiu redakcyjnym, traktując je jak drugi dom.

Zdarza mi się tu spędzać nawet 48 godzin bez przerwy. Mam już ustalony taki kącik, w którym śpię: po prostu składam 2 krzesła, mąż przywozi mi wtedy piżamę, wszystkie rzeczy do zmycia makijażu, kremy, a ja przykrywam się wtedy albo kożuchem, albo szlafrokiem i daję radę. Bardzo często jest tak, że jak jest pokaz mody, to rano musimy powiedzieć, co się działo, więc montuję najczęściej do 6 rano, potem myję zęby, makijaż zmywam już wcześniej, mam godzinę snu, o siódmej, siódmej piętnaście muszę się ubierać, piję kawę... Zauważyłam też, że lepiej wyglądam, kiedy jestem niewyspana, niż wyspana - opowiadała w wywiadzie dla Gosiaboy.com.

Pracując tak intensywnie, niewiele ma później czasu na rozrywki.

Gdybym miała powiedzieć, kiedy ostatni raz byłam na zakupach, albo kiedy ostatni raz byłam w kawiarni, miałabym z tym duży kłopot - przyznała.

Paulina DrażbaPytanie na śniadanie

Paulina Drażba Paulina Drażba Pytanie na śniadanie

Paulina Drażba

Paulina Drażba ma to szczęście, że jej praca zawodowa pokrywa się z prywatnymi pasjami. Dziennikarka żywo interesuje się bowiem sprawami mody i show-biznesu.

W materiałach filmowych mogę realizować większość swoich pasji. Fascynuje mnie moda, zgłębiam tajniki urody, a gdy coś się dzieje w show-biznesie - zawsze jestem tam z kamerą - mówiła w wywiadzie dla portalu Kimono.pl.

Barwne życie zawodowe to także wpadki. Dziennikarka nie boi się o nich mówić otwarcie.

Po pokazie mody Anny Poniewierskiej długo czekaliśmy na rozmowę z projektantką. Wciąż patrzyłam w jej stronę, aż tu nagle pojawiła się aktorka Agnieszka Grochowska. Proszę ją o wypowiedź, wciąż zerkając na Poniewierską. I zaczynam wywiad: "Pani Aniu"... Wybaczyła :) - opowiedziała w zacytowanym wywiadzie.

Z kolei na stronie Gosiaboy.com znajdziemy przyznanie się do innej, być może poważniejszej wpadki.

Podczas "Bitej śmietanki" miałam zapowiedzieć rozmowę z panią Alicją Resich-Modlińską, której gościem był Jan A. P. Kaczmarek. Powiedziałam: "Gościem pani Alicji Resich-Modlińskiej będzie oczywiście Janusz Kaczmarek. Potem było mi strasznie głupio i musiałam przepraszać, ale też nie twierdzę, że wszystkich znam i wszystko wiem. Uważam, że jest jeszcze bardzo dużo pracy przede mną - przyznała samokrytycznie.

Paulina DrażbaKapif

Paulina Drażba Paulina Drażba Kapif

Paulina Drażba

Paulina Drażba to atrakcyjna kobieta i wprost trudno uwierzyć, że może mieć kompleksy na punkcie swojej urody. Dziennikarka pracuje nad nimi i bardzo dobrze, bo przecież nie ma się czego wstydzić, wręcz przeciwnie. Paulina przyznała, że jej okrągłe policzki bywały przyczyną przykrych komentarzy.

Mam kompleksy, ale już jestem na takim etapie swojego życia, że zaczynam siebie bardzo lubić. To wszystko, co mi wcześniej we mnie przeszkadzało, na przykład moje policzki... o, tu jest kolejna ciekawa rzecz, bo podobno mam wstrzyknięty botoks, tylko zrobiłam to po taniości, bo już nie wystarczyło mi kasy na cycki, a tylko na policzki i podobno z Pauliną Sykut robiłyśmy sobie podbródki i policzki u tego samego chirurga. Policzki zawsze były moim kompleksem, teraz je bardzo lubię. Myślę bowiem, że im będę starsza, tym bardziej dziewczęco będę z nimi wyglądała - czytamy wypowiedź dziennikarki na stronie Gosiaboy.pl.

Nie tylko policzki trafiały pod lupę "ekspertów" od kobiecej urody. Komentarz dotyczący jej piersi to naprawdę spore zaskoczenie.

Nigdy nie spodziewałam się, że ktoś będzie w stanie napisać, że mam obwisłe cycki, bo zawsze mi się wydawało, że mam małe piersi, w związku z tym, jak poradziłam sobie z tym kompleksem, że mam mały biust i zaczęłam go lubić, to teraz się dowiaduję, że jest obwisły.

Niegdyś gwiazda miała również problemy z zaakceptowaniem swoich nóg.

Zawsze też miałam kompleks swoich nóg i nigdy wcześniej nie nosiłam tak krótkiej spódnicy, ale odkąd mój mąż powiedział, że mam piękne nogi, to ja zaczęłam im się baczniej przyglądać. Fajne mam nogi!

Paulina DrażbaKapif

Paulina DrażbaKapif

Natalia Siwiec Natalia Siwiec Kapif

Paulina Drażba

Słynna jest już historia, w której z Pauliną Drażbą "zadarła" Natalia Siwiec. Celebrytka niepochlebnie się wyraziła o dziennikarce i od tej pory nie ma co liczyć na zaproszenie do programu "Czerwony dywan". Paulina tak o tym opowiada:

Była moim gościem dwa razy. Raz, kiedy było Euro, a ona jest kibicką, fanką piłki nożnej i rozmawiałyśmy o piłce nożnej. Potem, zaczęłam ją obserwować i pomyślałam: "a może to jest naprawdę fajna dziewczyna, może jest tak, że ktoś jej robi straszną krzywdę, może jest tak, że ona bardzo by chciała, bardzo się stara?". Chciałam w niej odkryć człowieka. Był taki moment, że ja wierzyłam, że mi się to udało, że to jest fajna dziewczyna, w którą nikt nie wierzy, tylko ona w siebie wierzy i wierzy w nią jej mąż. Pomyślałam sobie: "Dam jej szansę i postaram się, żeby mogła pokazać coś więcej, nie tylko cycki i pośladki". I kilka tygodni później ktoś na Facebooku "Pnś" umieścił taki link, że dziennikarz krytykuje waszą dziennikarkę. Pamiętam, to był jakiś wywiad dziennikarza sportowego i nigdy chyba nie było mi tak przykro, chociaż jak teraz o tym myślę, to nie wiem zupełnie dlaczego. Wtedy ów dziennikarz zapytał Natalię o "Pnś", o to, że widział jej dwa wywiady i ma wrażenie, że pani, która z tobą rozmawiała, albo miała nie najlepszy dzień, albo jest lekko przygłupia. Na co Natalia odparła: "Też miałam takie wrażenie". I wtedy pomyślałam: "Nigdy więcej nie zaproszę cię na 'Czerwony dywan'".

Paulina DrażbaKAPiF

Paulina Drażba i Jerzy Kamiński Paulina Drażba i Jerzy Kamiński East News

Paulina Drażba

Paulina Drażba ma 28 lat, jest szczęśliwą żoną Jerzego Kamińskiego, posiada niemałe osiągnięcia zawodowe i w perspektywie być może samodzielny program. Dostała od życia to, co sobie wymarzyła... z wyjątkiem czegoś, co być może też uda się spełnić.

Jestem cholernie szczęśliwa, jestem spełniona zawodowo, jestem spełniona prywatnie. Brakuje mi jeszcze jednej rzeczy do szczęścia, ale to mam nadzieję, że się niebawem spełni. Staś... tak będzie miał na imię - powiedziała w rozmowie z portalem Gosiaboy.com.

Dziennikarka jest dumna ze swoich osiągnięć.

Mam pracę, którą kocham, mam męża, którego bardzo kocham, mam szczęśliwą rodzinę i piękny dom. To jest osiągnięcie i te dwie rzeczy udało mi się połączyć. Gdybym była na "Czerwonym dywanie", a nie miała życia prywatnego, to za 10 lat bym stwierdziła: "Kurczę, coś mi umknęło, zapomniałam, nie zdążyłam".

A jaka jest prywatnie?

Teraz już jestem taka trochę bardziej domowa - zdradza. - Chociaż uwielbiam szpilki, ale noszę płaskie buty, ciężkie buty, ubieram się coraz luźniej. Jeśli chodzi o zakupy, to najczęściej zdobywam nowe piżamy i one muszą być coraz fajniejsze. Mam teraz taką super piżamę, niebieską, która jest jak śpioszki dziecięce, z kapturem. Jak tylko zakładam tę piżamę czuję, że jestem w domu. Jeżeli będzie dzwonił telefon, to trudno. Robię zupy, ostatnio coraz częściej mimo, że gotowanie nigdy nie było moją pasją. Spędzam czas z dziewczynkami, ze swoim mężem i jestem taka bardzo mocno wyciszona, spokojna, ale też bardzo radosna. Mam takie swoje miejsce w którym wiem, że mnie kochają i lubią za to, jaka jestem.

Nawet tak spełniona osoba jak Paulina Drażba, ma jednak również swoje marzenia.

Największe marzenie, to żebym była zdrowa i żebym mogła mieć tego Stasia, bo jeszcze nie wiadomo, jak będzie. I oczywiście wciąż chciałabym pracować w "Pnś". Chciałabym też mieć swój autorski program w telewizji, nie będę ukrywała, ale myślę, że jeszcze muszę trochę popracować. Bardzo mi się marzy coś, co jest związane z modą, z gwiazdami. Chciałabym te rzeczy, które mamy na "Czerwonym dywanie" przenieść do czegoś swojego.

Paulina DrażbaKapif

Paulina DrażbaKapif

Więcej o: