Miss Polski Katarzyna Krzeszowska robi wrażenie naturalnej, skromnej dziewczyny. Od pierwszych sekund naszej rozmowy znika dystans. Na pytania odpowiada z dbałością o szczegóły. Ma czas. Łamie stereotyp zimnej, niedostępnej piękności. W sobotę odebrała korony najpiękniejszej Polki i widać, że póki co nie zachłysnęła się sukcesem.
Lubi się dzieli. Koronę i szarfą oddała na licytację, żeby zebrane środki przekazać fundacji "Małopolskie serce", która wspiera ubogie rodziny tego regionu.
Informacja, że została najpiękniejszą Polką, bardzo ją zaskoczył. 22-latka do końca nie wierzyła w siebie. Wokół niej było wiele pięknych dziewczyn, które się nawzajem wspierały. Mimo że Kasia ma na swoim koncie duży sukces - wygrała wybory na Miss Małopolski,- podczas sobotniego konkursu odbierała wyróżnienie w totalnym szoku:
Kasia studiuje grafikę na Akademii Krakowskiej. Jednak od dziecka z fascynacją śledziła wybory Miss Polski i Miss World. Oglądając na show w telewizji, pragnęła być jego częścią:
O tym, że konkursy piękności to wojna wśród rywalek, krążą już legendy. Duża konkurencja wywołuje w skrajne zachowania. Dziewczyny są jednak dyskretne. Jedyne, na co Kasia narzeka między wierszami, to fakt, że jak kandydatki udają osoby, którymi nie są. Zagrywają się, żeby zrobić jak najlepsze wrażenie na widzach i jurorach.
Z dnia na dzień, z anonimowej studentki Akademii Krakowskiej, Kasia stała się najpiękniejszą Polką i osobą rozpoznawaną.
Przed wyjazdem na zgrupowanie Miss World, Kasia zamierza wykonać ciężką pracę nad swoim wyglądem.
Od kilku lat serce Kasi jest zajęte. Swojego chłopaka poznała kilka lat temu w Krynicy Zdrój i od tamtej pory są nierozłączni. Jest dla niej ogromnym wsparciem.
Podoba nam się, że Kasia nie zdradza za wiele szczegółów ze swojego życia. Ma dziewczyna klasę.