Andrzeja Wasilewicza pamiętacie pewnie głównie z roli Zenka Adamca, męża Ani (Anna Dymna) w "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć".
Witia i Jadźka (rodzice Ani) podejrzewali, że jest oszustem i naciągaczem. Natomiast jej dziadkowie (Kargul i Pawlak) upatrywali w nim świetnego "mechanizatora".
Wytrawni widzowie kojarzą go także z serialu "Trzecia granica", gdzie wcielał się w rolę zakopiańskiego kuriera Andrzeja Bukowiana.
Andrzej Wasilewicz ma obecnie 62 lata. W Polsce po raz ostatni zagrał w "Misiu" Stanisława Barei (mężczyzna odprowadzający matkę na lotnisko). Potem mogliśmy zobaczyć go jeszcze w epizodzie w "Szczęśliwego Nowego Jorku" (1997).
W grudniu 2011 roku, w 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, wystąpił z recitalem w Centrum Polsko-Słowiańskim w Nowym Jorku, gdzie zaprezentował pieśni patriotyczne znane z okresu stanu wojennego. Wasilewicz wspominał wtedy historię z 1981 roku, był wtedy na prywatnym koncercie w Connecticut:
Obok pana Andrzeja stoi jego córka Nicole Wasilewicz. Nisia, jak nazywają ją bliscy, pracuje jako prowadzi także blogi lifestylowe i fotografuje.