W tym tygodniu dziewczyny zbliżyły się nieco do prawdziwego świata modelingu. Zaprzyjaźnieni jurorzy byli daleko, a kolejne zadania uczestniczki wykonywały pod okiem największych fachowców. Oni dali im posmakować, jak wygląda naprawdę praca modelki poza progami telewizyjnego studia i była to twarda szkoła.
TVN/X-News
Na początku kubeł zimnej wody na głowę wylały przyszłym modelkom szefowa agencji D'Vision Lucyna Szymańska i... sama Anja Rubik. Jak na dłoni widać było, że jedna z największych topmodelek świata wręcz obezwładniła dziewczyny.Odpowiadały na zadawane pytania półsłówkami, brakowało im charyzmy i wyrazistości.
Stres udzielił się nawet największym twardzielkom. Przebojowa Marcela Leszczak do pokoju przesłuchań wchodziła aż trzy razy i za każdym razem nie umiała opanować nerwowego uśmiechu.
Na panelu także jurorzy nie byli zadowoleni z Marceli.
TVN/X-News
Potem było coraz gorzej. Kolejne uczestniczki, kolejne przerażone, zdezorientowane oczy i kolejne monosylabowe odpowiedzi. Anję zatrwożył poziom, jaki prezentowały dziewczyny.
TVN/X-News
Gdy jednak całą sytuację obserwowało się z boku, można było odnieść wrażenie, że dziewczynom przeszkadzał nie: brak determinacji, lecz onieśmielenie. Można rzec górnolotnie: światło gwiazdy modelingu je oślepiło.
Najgorzej jednak wypadły Ola i Klaudia. Ta druga choć nie potrafiła wymienić ani jednego (sic!) nazwiska projektanta, z którym chciałaby pracować, to jednak przeszła dalej. Prosto z castingu do domu wróciła Ola. Zgubiły ją jej kaprysy z minionych sesji. Dziewczyna wytykała wówczas wizażystce, że nie podoba jej się makijaż, jaki jej zrobiła.
Natomiast Ola wychodząc rzuciła koleżankom:
TVN/X-News
Czy to był niewinny żarcik, a może chciała jeszcze wbić byłym współzawodniczkom szpilę na chwile przed swoim odejściem?
Kasting pod okiem Anji i Szymańskiej, jak się okazało, był jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Dziewczyny czekała, chyba jedna z najtrudniejszych - jak do tej pory - sesji. Gdy za obiektywem stanął słynny Ram Shergill, uczestniczki musiały wzbić się wyżyny - dosłownie i w przenośni. Największym wyzwaniem okazały się bowiem niebotycznie wysokie szpilki. Aby je włożyć trzeba było stanąć na czubkach palców. Nawet sama Rubik potwierdziła, że takie obuwie nie jest sprzymierzeńcem modelki.
TVN/X-News
Dziewczyny ubrane w ekstrawaganckie buty zaciskały więc zęby, ukrywały grymas bólu, spinały mięśnie i dawały z siebie wszystko. Z największym zapałem do sesji podeszła Marcela, która za punkt honoru obrała sobie, zmazać złe wrażenie po kastingu.
Faktycznie pokazała na co: w tych przedziwnych butach umiała stanąć na jednej nodze! Jej starania nie przeszły niezauważone.
TVN/X-News
Równie dobrze zadaniu podołała Justyna Pawlicka. Doświadczenie ze szkoły baletowej okazało się być nie bez znaczenia.
TVN/X-News
Energia Justyny spodobała się fotografowi. Na panelu Ram Shergill zachwycał się nią.
TVN/X-News
Zdjęcie Justyny wygrało w 10. odcinku. Pawlicka zwyciężyła także we wcześniejszym zadaniu, w którym z gracją trzeba było poruszać się w szpilkach po bieżni. Nagrodą od producenta Descreet była elegancka sukienka i buty.
TVN/X-News
Po sesji z Ramem pozytywnie oceniono też zdjęcia Zuzanny Kołodzieczyk, Renaty Kurczab czy Anny Cybulskiej. Jednak nie wszystkie dziewczyna przeszły jak burza przez zadania....
Jurorzy najgorzej w tym odcinku ocenili pracę Renaty Kurczab i Joanny Zaremskiej. Ta druga od jakiegoś już czasu dzierży łatkę najmniej lubianej dziewczyny w domu modelek. Inne zarzucały jej, że jest wyniosła i arogancka. Sędziowie wytknęli jej natomiast, że jest sztywna... Joannie dwa razy zmieniano stylizacje na sesji z Ramem, jednak nie przyniosło to spektakularnego efektu.
TVN/X-News
"Sztywność" Joanny skonfrontowano z rozkapryszeniem Renaty.
TVN/X-News
Modelka, która nie umie być elastyczna, nie ma przyszłości w świecie mody.
TVN/X-News
Mimo pisków i łez na planie zdjęciowym Renata przeszła dalej, a odpadła Joanna Zaremska. Słusznie? Zobaczcie inne zdjęcia z odcinka.
.
.
.
.
.
.