I tym razem w programie "Got to dance" nastąpiły pewne zmiany w składzie jurorskim. O ile Alan Andersz stawił się cały i zdrowy, to niestety do studia nie dotarł inny juror, Michał Malitowski. Ze względu na ważny turniej, do którego się przygotowuje, w trzecim półfinale zastąpił go jego nauczyciel, ceniony tancerz, Filip Czeszyk.
Reszta składu się nie zmieniła. Alan Andersz jak zwykle był w wybornym humorze,
Krystyna Mazurówna zaszalała ze swoim wizerunkiem, zakładając siwą perukę,
a Joanna Liszowska tradycyjnie zachwycała urodą.
W nie gorszej kondycji byli prowadzący. Od samego początku starali się żartować i rozbawić widzów i uczestników. Czy żarty były śmieszne? To kwestia poczucia humoru. Nas niezmiennie nie bawią.
W programie zaprezentowało się 9-ciu uczestników. Niestety zabrakło na scenie zespołu z Litwy. Tancerka ma poważną kontuzję nogi i nie mogła wystąpić w programie na żywo. Maciej Dowbor zapewnił, że artyści będą brać udział w drugiej edycji show.
Jako pierwszy zaprezentował się zespół Catch The Flava, sześciu chłopaków tańczących Hip-Hop. Ich ruchy, choreografia i ogólne dopracowanie układu bardzo nam się spodobało. Jurorzy podzielili nas zachwyt w pełni.
Reszta jurorów była pod równie wielkim wrażeniem. Grupa otrzymała 4 zielone gwiazdki.
Po występie chłopaków, na scenie pojawiła się Joanna Sikorska. Ona zaprezentowała nam pokaz tańca na obręczy. Jej technika i rozciągnięcie jest imponujące. Jurorom występ generalnie się podobał. Choć nie obyło się bez głosów lekkiej krytyki.
Zdecydowanie pozytywniej ocenili Sikorską inni jurorzy. Ostatecznie została nagrodzona czterema pozytywnymi głosami.
Zaraz po niej w programie zaprezentował się młody chłopak, Mateusz Krzyważnia Fantom. Od początku był jednym z faworytów. Tancerz zaprezentował się w ciekawej choreografii, która wyraźnie zachwyciła jurorów i widzów w studiu. Chłopak zdradził, że wszystkie choreografie dedykuje swojej dziewczynie. Jak ocenili go jurorzy?
(Chłopak, w materiale prezentowanym przed jego występem, zdradził, że nie ma rodziców. Dodał, że nie chce o tym mówić z mediach). Jego choreografia zaowocowała czterema gwiazdkami. Zielonymi oczywiście.
Kolejnym uczestnikiem programu był zespół Fair Play Kwadrat z Białegostoku. To bardzo utalentowana grupa, w której uczyli uczestnicy pierwszych edycji "You Can Dance" Rafał "Roofi" Kamiński, czy Piotr "Gaua" Gałczyński. Ich występ naprawdę zasługiwał na szczególną uwagę. Naszym zdaniem był to jeden z najlepszych występów tego wieczoru.
Oczywiście nie obeszło się bez żartów, na temat imprezowej przygody Alana Andersza. Po występie grupy Fair Play Kwadrat, Maciej Dowbor, zapytał się, jak podobała mu się impreza na scenie i czy lubi imprezy. Alan nerwowo się się zaśmiał,
Maciej Dowbor nie dawał za wygraną.
Młody aktor nadal nie skomentował wydarzeń, które miały miejsce w lutym, w czasie jednej z imprez. Andersz spadł wówczas ze schodów, doznając poważnego urazu czaszki. Przez kilka dni był w śpiączce farmakologicznej. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Ciekawi jesteśmy, czy nadejdzie dzień, w którym podziękuje fanom za wsparcie...
Po występie Fair Play Kwadrat zaprezentowała się grupa dzieciaków. Zespół, w którym tańczy 19 dziewczynek i jeden chłopiec, szalenie spodobał się publiczności. Dzieciaki opowiedziały o swoich marzeniach i pasjach. Bardzo chciałyby pojechać kiedyś do Disneylandu, a udział w programie ma im to ułatwić. Dzieciaki zaimponowały mnogością tańczonych stylów.
Dzieciaki były zachwycone opiniami jurorów i czterema zielonymi gwiazdkami.
Para która zaprezentowała się po "Lollipops", była nieco starsza. Na scenie pojawił się Marcin Olszewski ze swoją partnerką w życiu i w tańcu, Barbarą Zielińską. Tego pana mogliśmy już podziwiać w kilku edycjach popularnego tanecznego show konkurencyjnej stacji. Olszewski w "Tańcu z gwiazdami" partnerował między innymi Renacie Dancewicz i Agnieszce Rylik. Tym razem swoich sił spróbował w Polsacie. Jak ocenili ich taniec jurorzy?
Reszcie się podobało. Tylko Alan przyznał im czerwoną gwiazdkę. Kolejny występ młodemu jurorowi spodobał się zdecydowanie bardziej.
Na scenie pojawiło się 5 skąpo odzianych tancerek, tańczących sambę. Co ciekawe, panie pochodzą z różnych krajów, ale postanowiły stworzyć mieszankę wybuchową. Ich występ wywołał olbrzymie emocje wśród męskiej części publiczności. Nic dziwnego. Tancerki z Samba Afro Carnaval są bardzo atrakcyjne. Okazuje się, że jurorkom zasiadającym w jury występ się nie podobał.
Joanna Liszowska podzieliła jej zdanie. Inaczej zareagowali panowie. Andersz wyglądał, jakby znalazł się w siódmym niebie.
Po tym emocjonującym wykonaniu, przyszedł czas na kolejnego uczestnika polsatowskiego show. Na scenie mogliśmy zobaczyć Michała Piwowarka, tancerza warszawskiego Teatru Sabat. Chłopak zdradził, że nie jest profesjonalnym tancerzem, bo nie ukończył szkoły baletowej. Widać, że ten temat jest dla niego bardzo drażliwy.
Powiedział również, że swój sukces zawdzięcza tylko i wyłącznie swojej ciężkiej pracy i determinacji. Jak się zaprezentował? Naszym zdaniem nie było źle. Jurorzy nie byli zachwyceni.
Jako ostatnia zaprezentowała się grupa Kadryl. To chyba najsłabszy występ w tym programie. Jurorom wyraźnie się nie podobało.
Kto spodobał się widzom i przeszedł do finału?
Do wielkiego finału przechodzi tylko dwoje wykonawców. Widzowie musieli mieć bardzo trudną decyzję do podjęcia, ponieważ poziom dzisiejszego programu był bardzo wyrównany. Drugie miejsce w dzisiejszym odcinku zajęła grupa, będąca faworytem całego składu jurorskiego: Catch The Flava.
Widzowie zadecydowali, że pierwsze miejsce w dzisiejszym odcinku zajęła grupa z Białegostoku. Tylko Joanna Liszowska przepowiedziała im finał. Zwycięzcami zostały dzieciaki z... Lollipops.
19 dziewczynek i jeden chłopiec ekspresyjnie zareagowali na werdykt. Skakały, płakały i krzyczały. Być może ich marzenie o Disneylandzie w końcu się spełni...
To był ostatni półfinał. Za tydzień w wielkim finale wystąpi 6-ciu uczestników wybranych w półfinałach i jeden, z tzw. "dziką kartą" od Internautów. Kto zdobędzie 100 tysięcy złotych i możliwość zaprezentowania się na festiwalu Top Trendy? Dowiemy się już za tydzień, 11. maja!