Śmierć Matthew Perry'ego wstrząsnęła fanami serialu "Przyjaciele" na całym świecie. Aktor przez lata wcielał się w tej produkcji w kultową już postać Chandlera Binga. Prywatnie jednak zmagał się z uzależnieniami, o których nie bał się mówić głośno. Opowiedział o nich chociażby w biografii "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz". Teraz na temat przedwczesnej śmierci aktora wypowiedział Sean Penn. Dwukrotny zdobywca Oscara zdobył się na dość zaskakujący komentarz.
Sean Penn był ostatnio gościem w programie "Piers Morgan Uncensored". W wywiadzie aktor podkreślił, że nie może powiedzieć, że dobrze znał Perry'ego, ale nie był "strasznie zaskoczony" informacją o jego śmierci. Pochwalił Matthew za odwagę, z jaką mówił publicznie o swoich problemach zdrowotnych i walce z uzależnieniami. Wspomniał nawet, że całkiem niedawno spotkał serialowego Chandlera Binga na lotnisku i pogratulował mu tego, jak szczegółowo opisał w biografii swoją historię. Penn uważa, że Perry był inteligentną i utalentowaną osobą.
To tragiczne. Nie mogę powiedzieć, żebym był strasznie zaskoczony. Nie wiem, co mówi raport koronera, ale wiem, że przez lata wyrządził wiele szkód swoim narządom - powiedział Sean Penn w programie "Piers Morgan Uncensored".
Dodajmy, że Sean Penn miał okazję poznać Matthew Perry'ego na planie serialu "Przyjaciele". W 2001 roku aktor pojawił się gościnnie w dwóch odcinkach popularnego sitcomu. Zagrał wówczas Erica, nauczyciela zaręczonego z siostrą bliźniaczką Phoebe Buffay, Ursulą, w którą wcieliła się Lisa Kudrow.
Matthew Perry został znaleziony martwy 28 października 2023 roku w jacuzzi, w swojej rezydencji w Los Angeles. Policję wezwał asystent aktora. Funkcjonariusze na miejscu stwierdzili zgon aktora. Perry został pochowany na Forest Lawn Memorial Park w Los Angeles, niedaleko Wzgórza Hollywood. W pogrzebie brali udział także aktorzy, z którymi przez lata pracował na planie "Przyjaciół".