W październiku w Polsacie doszło do zmian - tuż przed wyborami zdjęto jeden z czołowych polskich programów - "Kabaret na żywo". Produkcja jednak nie wróciła do emisji. Jak się okazuje, nikt nie poinformował o tym kabareciarzy. Głos w tej sprawie zabrał Robert Górski, który wspólnie z innymi kabareciarzami, zgodnie z umową, nagrywa odcinki, jednak nie są one wypuszczane.
Robert Górski w mediach społecznościowych w ironiczny sposób komentuje zamieszanie wokół kabaretów. Po raz kolejny postanowił zabrać głos w tej sprawie. W rozmowie z Wirtualnymi Mediami przyznał, że jest rozżalony tym, że nikt z Polsatu nie raczy im przekazać nawet żadnej informacji. Jak informuje serwis, o rezygnacji z emisji kolejnego odcinka kabaretu poinformował ich Artur Patkowski, producent Polsatu. "Nie podał żadnego uzasadnienia, otrzymał tylko polecenie, żeby nam to przekazać. W piątek dowiedziałem się od swojego menadżera, że nie będzie programu" - przekazał serwisowi kabareciarz. Artysta zauważa, że powodem zdjęcia "Kabaretu na żywo" na pewno nie są słabe wyniki oglądalności. Jego zdaniem to prywatne interesy Zygmunta Solorza, właściciela stacji, z obecną władzą, która odchodzi.
(...) Myślę, że pan Miszczak [Edward Miszczak, dyrektor programowy Polsatu – przyp. red.] nie ma na to wpływu, bo chyba jest zbyt doświadczonym menadżerem, żeby podejmować takie idiotyczne kroki. Sądzę, że to efekt wyborów albo biznesów, które prowadzi prezes Solorz [Zygmunt Solorz, właściciel Polsatu – przyp. red.] z właśnie odchodzącą władzą. Te wszystkie nerwowe, niezborne ruchy są podyktowane biznesami, o których prawdopodobnie nie wiemy - powiedział. Dodał, że jego kabaret jest "zgniecioną krewetką przy biznesach dla wielorybów".
Choć mija już kolejny tydzień, odkąd kabaret nie jest emitowany, nadawca nabiera wody w usta i niczego nie komentuje. Robert Górski z kolei nie ukrywa, że czuje się źle potraktowany przez pracodawcę i należą mu się słowa wyjaśnienia.
Polsat zachował się strasznie. Nie rozumiemy tego, bo nikt z nami nie rozmawiał o tym ani nas nie ostrzegał, dowiedzieliśmy się tylko, że w niedzielę nie zostanie emitowany kolejny odcinek i nie wiadomo, co dalej z następnymi - dodał.