Grzegorz Daukszewicz w sierpniu 2018 roku podzielił się z fanami bardzo osobistym wyznaniem. Kilka miesięcy wcześniej odstawił używki, od których był uzależniony i rozpoczął drogę ku zupełnej trzeźwości. Gwiazdor "Na dobre i na złe" może teraz powiedzieć, że jest czysty, ale ta droga nie była prosta. Do dziś towarzyszy mu szereg wyrzeczeń.
Kiedy Grzegorz Daukszewicz po raz pierwszy opowiedział fanom o uzależnieniu, mógł liczyć na ogromne wsparcie. Gratulowali mu odwagi i życzyli powodzenia. Później w rozmowie z "Dobrym Tygodniem" przyznał, że podjął decyzję o leczeniu ze względu na to, że zaczął odczuwać spory dyskomfort w życiu. "Decyzja, żeby odstawić alkohol, dojrzewała we mnie przez kilka ostatnich lat, kiedy zauważyłem, że zaczynam go nadużywać, i że odbiera mi on zdrowie oraz radość życia" - mówił. Po pięciu latach pełnej trzeźwości może śmiało powiedzieć, że wszystko się zmieniło. W rozmowie z Plejadą przyznał, że musiał nauczyć się na nowo wielu rzeczy.
Nie piję alkoholu od pięciu i pół roku. Narkotyków nie biorę od siedmiu lat. Gdy po latach życia w nietrzeźwości, zaczynasz być trzeźwy, wszystkiego musisz nauczyć się od nowa. Mówić, słuchać, rozmawiać, ruszać, tańczyć. To przerażający proces. Najtrudniejsze są pierwsze dwa lata. One są decydujące. Ale potem wcale nie jest łatwiej. Co jakiś czas pojawia się u mnie lęk, że demony z przeszłości wrócą - mówił Grzegorz Daukszewicz w rozmowie z Plejadą.
Grzegorz Daukszewicz należy do grona celebrytów, których raczej na próżno szukać na salonach. Swoją nieobecność na imprezach branżowych tłumaczy tym, że niestety są one zakrapiane alkoholem, a on od lat go unika. "Tam nie lubi się tych, którzy nie strzelą z tobą kielicha. Oczywiście, to skazuje mnie na pewnego rodzaju alienację zawodową" - tłumaczył. Oczywiście mimo to zdarzają się inne okazje ku temu, aby ktoś zaproponował mu drinka. Świadomy konsekwencji zawsze odmawia.
"Dziś jestem już w stanie asertywnie odmówić. Gdy ktoś jednak nie odpuszcza i mimo wszystko chce mnie namówić, żebym się napił, mówię wprost, że jestem uzależniony. Wtedy spotykam się z różnymi reakcjami. Zazwyczaj ludzie robią oczy jak pięć złotych. Niektórzy zaczynają tłumaczyć mi, że mogą codziennie sięgać po używki, ale nie tracą kontroli nad sobą. Myślę sobie wtedy: ich sprawa. Są wysoko funkcjonujący alkoholicy, którzy potrafią pić i nie zawalać roboty. Ja do nich nie należę i nie chciałbym należeć" - tłumaczył Grzegorz Daukszewicz w rozmowie z Plejadą. Zdjęcia Grzegorza Daukszewicza znajdziesz w naszej galerii na górze strony.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!