Jakub Rzeźniczak w rozmowie z Żurnalistą otworzył się jak nigdy przedtem. Otwarcie mówił o zdradach, dawnych relacjach, tragedii związanej z synem oraz planach na przyszłość. Piłkarz nie ma dobrej sławy między innymi przez wzgląd na aferę związaną z jego byłą partnerką. Medialna batalia między Rzeźniczakiem a Magdaleną Stępień trwała kilka miesięcy. Teraz Rzeźniczak wraca do jednej z rozmów, która miała miejsce tuż po usłyszeniu diagnozy Oliwiera.
Choroba i śmierć Oliwiera Rzeźniczaka to niewyobrażalny cios. W obliczu tragedii rodzice chłopca byli pokłóceni i ta kwestia nie zmieniła się po dziś dzień. Po zdiagnozowaniu u maleństwa raka wątroby, jego rodzice mieli okazję porozmawiać. Ta dyskusja nie należała do najprzyjemniejszych. Rzeźniczak był zszokowany tym, jakie słowa padły w jego kierunku ze strony Stępień, z którą sportowiec rozstał się przed porodem Oliwiera. Po relacji z modelką piłkarz wszedł w związek z jego obecną żoną, Pauliną Rzeźniczak. Takie słowa miał usłyszeć od byłej partnerki po tym, jak dowiedzieli się o diagnozie syna i powiedział, że chciałby, aby zapomnieli o trudnej przeszłości.
Ty chyba k*** żartujesz. Jeśli Oliwier umrze, to będziesz miał z Pauliną krew na rękach - miała powiedzieć Stępień.
Piłkarz wspomniał w wywiadzie o zaangażowaniu pani psycholog w relację z matką jego dziecka. To wsparcie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Para rozstała się w niezgodzie, o czym świadczyły słowa rzekomo wypowiedziane przez Stępień. "Tych słów nie zapomnę do końca życia. Osobiście mi się nie mieści w głowie" - wyznał piłkarz u Żurnalisty. Jak na razie nie doczekaliśmy się komentarza ze strony Magdaleny Stępień.