• Link został skopiowany

Doda o kradzieży projektów. Wbiła szpilę Marinie. "Deficyty koleżeńskich zachowań"

Doda kilka tygodni temu na Instagramie poinformowała, że jej projekty zostały skradzione. W tym samym czasie w niemal identycznych pozowała Marina Łuczenko-Szczęsna. Teraz piosenkarka poruszyła ten temat w wywiadzie. Dostało się styliście, ale nie szczędziła też mocnych słów w stronę żony Szczęsnego.
Doda,Marina Łuczenko-Szczęsna
KAPiF.pl

Doda często sama odpowiada za pomysły na kreacje sceniczne, które zakłada podczas trasy koncertowej. Przygotowała je także na czas promocji płyty "Aquaria". W marcu na Instagramie zaprezentowała zdjęcia strojów, w których miała niebawem wystąpić i ujawniła, że jej pomysły zostały skradzione. "Nie wysyłajcie pomysłów na swoją trasę koncertową. Nawet te z grudnia, kiedy się z tobą pokłócą, zostaną wykorzystane dla innej artystki tylko w innym kolorze" - powiedziała. W niemal identycznych projektach pojawiła się w tym czasie Marina Łuczenko-Szczęsna. Doda w rozmowie z Marcinem Wolniakiem w programie "Marcin Śpiewa Z Gwiazdami" na antenie Polish Radio London wróciła do tej sytuacji.

Zobacz wideo Doda o banie od Górniak. Mówi też o Marinie

Doda o kradzieży projektów. Mocne słowa

Doda słynie z odważnych kreacji. Jej sceniczne stroje zawsze robią wrażenie. W wywiadzie przyznała, że to dla niej dziwna sytuacja i nie spodziewała się takiego zachowania ani po koleżance z branży, ani po styliście.

Dla mnie to jest taka, od 20 lat odkąd jestem w branży, dziwna sytuacja. Myślę, że nasz bilans dzieli się na takie dwie grupy dziewczyn, takie, które się wspierają i są koleżeńskie i takie, które takie nie są i tyle w tej kwestii. Stylista uważam, że zachował się niefajnie, przygotowałam koncepcję wszystkich moich inspiracji, związanych z moją trasą koncertową, wystąpieniami, jeśli chodzi o płytę, a wiadomo, że płytę wydaje się raz na jakiś czas, to ważne wydarzenie i wiąże się z jakąś tajemnicą.
Doda została okradziona
Doda została okradzionaInstagram.com/dodaqueen

Dodała, że współpraca ze stylistą nie była łatwa, a jego zachowanie nie było etyczne ani w stosunku do niej, ani do innej piosenkarki, dla której przygotowywał stroje. "Przy każdym zawodzie powinna być jakaś etyka, zwłaszcza że bierze się za to pieniądze, więc fakt, że nasze drogi się rozeszły później, bo jest bardzo charyzmatyczny, trudno się z nim pracuje, nie zwalnia go z tej odpowiedzialności raz, że trzymania w tajemnicy tego co ja sobie przygotowałam na promocję albumu lub takiego etycznego zachowania wobec innych piosenkarek, czy zawiadomienie ich nawet, że ja mam taki pomysł lub wpadłam na niego wcześniej" - powiedziała.

 

Doda wbija szpilę Marinie Łuczenko-Szczęsnej

Piosenkarka uważa, że Marina Łuczenko-Szczęsna powinna była skorzystać z innych pomysłów. Padły wymowne słowa. "Z kolei ta osoba powinna skorzystać z innych pomysłów, których jest miliony i uszanować ten ważny czas wydania płyty. No ale najwidoczniej nie każdy ma takie podejście jak ja, a szkoda, bo wystarczająco ten show-biznes jest zasyfiały i niestety są deficyty takich ludzkich, koleżeńskich zachowań". Na pytanie, czy ma jakieś rady dla Mariny, która niebawem zadebiutuje w Opolu, stanowczo odpowiedziała, że nie.

Więcej o: