W ostatnim czasie znów sporo mówi się o sprawie Iwony Wieczorek. Młoda mieszkanka Sopotu zaginęła w 2010 roku. Chociaż zagadka jej zniknięcia do dziś nie została rozwiązana, wśród podejrzanych od początku pojawia się Paweł P. Znajomy dziewczyny najpierw bawił się z nią felernej nocy w klubie, a później angażował się w jej poszukiwania. Babcia mężczyzny udzieliła ostatnio wywiadu portalowi naTemat. Zapewniała, że jej wnuk nie ma nic wspólnego ze zniknięciem koleżanki. Dodała też, że nie modli się za Iwonę Wieczorek, ponieważ "to ona narobiła całego tego piekła". Do tych słów już odniosła się matka zaginionej.
Matka Iwony Wieczorek skomentowała wypowiedź babci Pawła P. Iwona Kinda uznała, że taka postawa jest sprzeczna z fundamentami wiary katolickiej. W rozmowie z "Faktem" podkreśliła, że powinno się modlić nawet za osoby, których nie darzy się sympatią. Przywołała nawet słowa Chrystusa.
Prawdziwy katolik modli się za wroga. Chrystus mówił, wy się nie martwcie o siebie, wy się módlcie za swoich wrogów - powiedziała matka Iwony Wieczorek w rozmowie z "Faktem".
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu Paweł P. został zatrzymany na polecenie krakowskiej prokuratury. Usłyszał zarzuty związane z utrudnianiem śledztwa. Uniknął aresztu dzięki kaucji, którą wpłaciła jego matka. Dodajmy, że w noc zaginięcia dziewczyny podejrzany spał u dziadków. Wcześniej bawił się z innymi znajomymi na ich działce. Była tam także Iwona Wieczorek. Babcia Pawła P. w rozmowie z naTemat wyznała, że tej nocy jej wnuk wrócił samotnie do mieszkania około czwartej nad ranem i już nie wychodził. Wykluczyła możliwość, żeby ponownie wyszedł przez balkon. Twierdzi, że zapewne by to słyszała. 87-latka podkreśliła, że z tego dnia nie zapamiętała nic niepokojącego. Zaangażowanie Pawła P. w poszukiwania dziewczyny wcale jej nie dziwią. Nie wierzy też jednak w to, że Iwonę Wieczorek uda się jeszcze odnaleźć.