Wojciech Szczęsny obecnie przebywa na mundialu w Katarze. Został bohaterem meczu Polska-Arabia Saudyjska, gdy w pięknym stylu udało mu się obronić rzut karny. Jego żona, Marina Łuczenko-Szczęsna, została w Polsce ze względu na chorobę syna i nie może kibicować mężowi osobiście. Mecz oglądała jednak w towarzystwie gwiazd "Pytania na śniadanie". Wokalistka wystąpi na koncercie sylwestrowym organizowanym przez TVP. Wcześniej żona Szczęsnego pojawiła się na pokazie Macieja Zienia. W rozmowie z "Party" ujawniła, że piłkarz był bardzo zdziwiony jej wyjściem na imprezę i tym, że nie odbierała telefonu.
Marina Łuczenko-Szczęsna w ostatnim czasie rzadko pojawiała się na ściankach i raczej stroniła od show-biznesu. Nie powiedziała też mężowi, że postanowiła zrobić wyjątek i przyjść na pokaz. Przez to nie mógł się do niej dodzwonić.
To jest święto, że ja wyszłam. Mój mąż nawet nie wiedział! Dzwonił i mówi "co ty nie odbierasz telefonu? Co ty taka zajęta? To ja tu w Katarze, będę zaraz grał mecz, a ty w ogóle nie odbierasz telefonu". Mówię, "kotek idę na pokaz". A on: "Chyba żartujesz, naprawdę?"
Piosenkarka wyjaśniła, skąd u niego takie zdziwienie.
Powiedziałam, że ja nie chodzę na żadne imprezy medialne i zrezygnowałam z show-bizu, na jakieś cztery lata, myślę.
Marina Łuczenko-Szczęsna na pokazie pojawiła się, żeby wspierać znajomego projektanta, jednak powodem było także to, że promuje nową piosenkę "This Is The Moment", którą napisała specjalnie na mundial.
Zobacz też: Marina Łuczenko-Szczęsna ostatnio miała zły czas. Nie chciała nikogo słuchać. Znalazła opcję wyjścia z dołka