Magdalena Stępień po śmierci syna, który zmarł na nowotwór wątroby, przez kilka tygodni milczała. Po ponad dwóch miesiącach od odejścia Oliwiera opublikowała post na Instagramie i opisała, jak wygląda jej życie po stracie. Przyznała, że czuje ogromną pustkę. Może jednak liczyć na wsparcie bliskich i wróciła do pracy.
Dzięki życzliwym ludziom rozpoczęłam pracę, powoli mam siłę wstawać codziennie z łóżka. W tej ogromnej żałobie musiałam szybko stanąć na nogi. Jednak czuję, że to była dla mnie bardzo dobra decyzja. Trafić wśród ludzi, dla których nie jestem Magdaleną Stępień. Jestem po prostu Magdą, koleżanką z pracy - pisała.
Wówczas nie zdradziła, co to za praca, ale teraz pokazała ujęcie z planu sesji zdjęciowej. Wygląda na to, że wróciła również do swojego wcześniejszego zajęcia, którym był modeling. Kilka lat temu Stępień była też uczestniczką programu "Top Model".
W rozmowie z Małgorzatą Ohme w "Dzień dobry TVN" również opowiedziała o tym, że po pogrzebie Oliwiera życzliwa osoba zaproponowała jej pracę.
Dzięki temu mam siłę wstać z łóżka. Ludzie, których codziennie spotykam w pracy dają mi szansę, żebym mogła żyć dalej.
Teraz Magdalena Stępień pokazała zdjęcie, które wygląda, jak zrobione na planie zdjęciowym. Wszystko wskazuje na to, że wróciła też do modelingu.
Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka postanowiła, że będzie udzielać się medialnie, aby pomagać i wspierać inne osoby, które również straciły swoje dzieci. W wyżej wspomnianym wywiadzie opisała też ostatnie chwile swojego syna.
Po południu dostał lody, a w nocy już zmarł. Tak się cieszyłam, miałam nadzieję. Mówiłam: Patrzcie, on je lody, wyjdzie z tego. (...) Mam ubranko, w którym odszedł, do dzisiaj - opowiadała.
Dodała też, że przedstawiając swoją historię, chce zachęcić innych do regularnego robienia badań.