Kilka miesięcy po narodzinach syna Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka u chłopca zdiagnozowano rzadki nowotwór wątroby. Mimo ciężkiej walki o jego życie Oliwier zmarł w klinice w Izraelu zaledwie kilka dni po pierwszych urodzinach. Mamie chłopca w przeżywaniu żałoby bardzo pomaga opowiadanie o tych niezwykle trudnych doświadczeniach, dlatego zgodziła się udzielić wywiadu w "Dzień dobry TVN". Stępień opowiedziała w nim między innymi, że jej syn nie dawał po sobie poznać, że jest chory, co pozwalało jej do samego końca mieć nadzieję.
Chociaż Oliwier musiał przez cały czas być poddawany leczeniu, Magdalena Stępień bardzo starała się zapewnić chłopcu jak najzwyklejsze dzieciństwo i nie chciała, aby odczuł, że jest chory. W rozmowie z "Dzień dobry TVN Extra" wspomina, że zabierała go na spacery, na plac zabaw, kupowała mu zabawki, aby na twarzy chłopca pojawił się uśmiech. Na kilka godzin przed śmiercią dała Oliwierowi do spróbowania lody.
Po południu dostał lody, a w nocy już zmarł. Tak się cieszyłam, miałam nadzieję. Mówiłam: Patrzcie, on je lody, wyjdzie z tego. (...) Mam ubranko, w którym odszedł, do dzisiaj - opowiada mama chłopca.
Magdalena Stępień wspomina, że w ostatnich chwilach z Oliwierem był również ojciec chłopca. Dzięki temu poczuła, że nie jest sama i może na chwilę odpocząć.
Gdybym wiedziała, że to są ostatnie godziny, w życiu bym nie poszła spać. Ale byłam już taka zmęczona tą walką, tym wszystkim - mówi.
Mama Oliwiera położyła się koło chłopca i w pewnym momencie zorientowała się, że jej synowi spada saturacja. Były partner Stępień pobiegł po pielęgniarkę, a personel medyczny zaczął reanimować chłopca.
Wszystko to widziałam. Krzyczałam: Oliwier, walcz. Walcz, synku (...). Tego widoku nie da się wymazać - opowiada poruszona.
Magdalena Stępień podkreśliła, że nie zgodziła się na wywiad w programie, aby się nad sobą użalać, ale przestrzec ludzi i zachęcić ich do robienia badań. Zależy jej także na wsparciu innych rodziców, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji i w samotności cierpią po stracie dziecka.
Po ukazaniu się rozmowy w "Dzień dobry TVN" mama Oliwiera wyznała, że dostała bardzo dużo wiadomości od fanów, którzy przesyłają jej słowa otuchy. Jak przyznała, przeszła przez piekło, ale wywiad, którego udzieliła, rozświetlił to, co działo się w jej życiu.