Anita Werner zaczynała od modelingu i aktorstwa. Zagrała m.in. w filmie Władysława Pasikowskiego "Słodko gorzki", ale od razu wiedziała, że to nie jest to. Kiedy przyszła pracować do TVN24, to zrozumiała, że jej prawdziwym powołaniem jest telewizja. W rozmowie z "Pani" zdradziła, jakie słowa usłyszała na początku kariery. Niejednej osobie takie zdanie mogłoby sprawić przykrość.
Dziennikarka bardzo się otworzyła w wywiadzie dla "Pani", gdzie opowiedziała o początkach kariery oraz relacji z partnerem. Okazuje się, że Anita Werner nie miała łatwo, kiedy stawiała pierwsze kroki w zawodzie. Dziennikarka przeprowadzająca wywiad stwierdziła, że niektórzy odbierają ją jako wyniosłą. Ona wytłumaczyła, czym może być to spowodowane.
Naprawdę, teraz? Pierwsze słyszę. Rozumiem, że na samym początku mojej drogi zawodowej w "TVN24" można było przez ekran odnieść takie wrażenie. Bo jak bardzo młoda i niedoświadczona dziewczyna, która dopiero co pracowała jako modelka, ma pokazać, że jest profesjonalna? Nie jest "just a pretty face", jak nieraz słyszała? - przyznała.
Zobacz też: TVN24 skończyło 21 lat. Tak zmieniali się pracownicy. Werner i Kolenda-Zeleska miały zupełnie inne włosy
Anita Werner poruszyła także wątek kontroli i odpowiedzialności. Dziennikarka "Pani" zasugerowała, że może wybrała zawód ze względu na te dwie cechy charakteru.
Kontrola to faktycznie pewien leitmotiv w moim życiu. Mam pełną świadomość, że w pracy rzeczywiście lubię mieć kontrolę. Pewnie dlatego, że chcę, by wszystko było zrobione jak najlepiej, a największe zaufanie mam do siebie. Dlatego przez lata trudno było mi nauczyć się delegowania zadań na innych. I niestety w moim prywatnym życiu też zaczęło się tak dziać. Przez wiele lat miałam poczucie, że nie mogę ustąpić w niczym. Bo nikt tego nie zrobi tak jak ja. A to błąd - podkreśliła.
Polecamy: Anita Werner pozuje na plaży w bikini i rozbija bank. Fani oniemieli. Komentuje nawet Rozenek
Co myślicie o słowach Anity Werner?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!