Carmen Moreno była polską piosenkarką jazzową i tancerką. Wiele osób mówiło na nią "Swingująca królowa polskiego jazzu". Urodziła się w Altonie obok Hamburga. Ojciec piosenkarki był tancerzem, a matka tancerką akrobatyczną. Razem tworzyli duet estradowy "Los Morenos", u boku którego występowała także mała Carmen. W 1954 dorosła już Moreno została solistką Orkiestry Jazzowej Zygmunta Wicharego. Później współpracowała z orkiestrą "Błękitny Jazz" pod dyrekcją Ryszarda Damrosza, z którą odbyła tournee po ZSRR. W późniejszych latach koncertowała w kraju i za granicą w towarzystwie wielu znanych zespołów. Występowała między innymi na Węgrzech, w NRD, Bułgarii i Norwegii. Smutną informację o śmierci artystki przekazała na Facebooku jej wnuczka Anna Serafińska.
"Carmen Moreno. 1926-2025" - napisała w pożegnalnym poście Anna Serafińska, pod którym zaroiło się od komentarzy zasmuconych fanów. "Aniu, Carmen była królową polskiego swingu, cudowną artystką. Przyjmij proszę wyrazy współczucia!", "Wspaniała piosenkarka", "Spoczywaj w pokoju Carmen. Byłaś wspaniałą kobietą. Nigdy nie zapomnimy spotkań z tobą", "To przykre, wspaniale swingująca Carmen odeszła. Aniu, ona dalej jest w tobie i będzie na zawsze" - pisali.
Anna Serafińska poszła w ślady swojej babci. Piosenkarka ukończyła naukę na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Jest laureatką licznych nagród, wyróżnień i stypendiów, m.in. międzynarodowego konkursu dla wokalistów jazzowych w ramach Montreux Jazz Festival. W branży muzycznej działa od 1997 roku.
Kilka lat temu Carmen Moreno i Anna Serafińska udzieliły wywiadu Polskiemu Radiu. Okazuje się, że mimo wspólnej pasji, piosenkarki razem wystąpiły dopiero w 2010 roku. "W domu raczej mówi się o jedzeniu, o ogólnożyciowych tematach. Muzyki to owszem słuchaliśmy, ja chodziłam do szkół muzycznych i miałam swoją drogę budowania siebie w muzyce. Na pewno to, co ja dostałam w domu to wielką ilość nagrań. Tak naprawdę dopiero o jakimkolwiek wspólnym śpiewaniu możemy powiedzieć przy przygotowywaniu spektaklu 'Śpiewając jazz'" - opowiadała. Piosenkarka wspominała, że nie potrzebowały wielu prób. "Jakoś dobrze nam to wychodziło. Mamy to w genach, to nawet widać, jak teraz z nami śpiewa moja córka Zuzia, że nie trzeba sobie powiedzieć tego wszystkiego, co trzeba mówić osobom, które nie są z tej samej krwi" - tłumaczyła.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Tragiczny finał poszukiwań na Maderze. Nie żyje partner polskiej pisarki
Nawroccy na obchodach 11 listopada. Pierwsza dama zadała szyku
Koniec audycji o zwierzętach w Trójce. Prowadząca obwinia stację, przedstawiciele komentują
Vito Bambino nie chciał nagrywać z Sanah. Zaskakujące wyznanie
Test alkomatu w studiu zaskoczył wszystkich. Stockinger tłumaczy głośną sytuację z "Pytania na śniadanie"
Historyczna chwila. Lewandowski podświetlił Empire State Building z okazji Święta Niepodległości
Zaginął brat znanej stylistki. Jest nowy trop w sprawie
Wygrał milion w "Milionerach", chwilę później zdradził sekret. Bardzo konkretnie przygotowywał się do gry
Nosowska szczerze o współuzależnieniu. Usłyszała od terapeutki dwa kluczowe zdania