• Link został skopiowany

Wojciech Mann ma wątpliwości co do spisywania testamentu. Mówi, dlaczego jest ostrożny

Wojciech Mann w ostatnim czasie dzielił się przemyśleniami na temat przemijania i śmierci. Teraz dziennikarz wyznał, co sądzi na temat spisywania testamentu.
Wojciech Mann
Wojciech Mann, KAPiF

5 października ukazał się odcinek podcastu "Prześwietlenia" Janusza Schwertnera, którego gościem był Wojciech Mann. Wypowiedzi dziennikarza z rozmowy odbiły się wówczas w mediach szerokim echem. Mann przyznał otwarcie, że ze względu na ostatnie tragiczne wydarzenia, jak śmierć Stanisława Soyki i Katarzyny Stoparczyk, sam coraz częściej myśli o przemijaniu. O refleksje na ten temat Wojciecha Manna zapytali teraz dziennikarze "Faktu". - Jak na moje lata czuję się nieźle, ale oczywiście myślenie o śmierci nie zależy od wieku. Odchodzą ludzie o połowę młodsi ode mnie - powiedział.

Zobacz wideo Jak to wygląda pod względem prawnym?

Wojciech Mann nie spisał jeszcze testamentu. Mów o ostrożności

W tej samej rozmowie Wojciech Mann stwierdził, że trzeba mieć świadomość, iż śmierć jest nieunikniona. - Jedyne, o co proszę jakąś siłę wyższą, to żeby to nie było okupione cierpieniem. I dlatego starajmy się przynajmniej myśleć o takim w miarę nietragicznym końcu - dodał. Jak się okazuje, Mann myślał już także o testamencie. - Rzeczywiście taki dokument potrafi z czasem rozwiązać wiele rzeczy, których nie przewiduję. Ale jestem ostrożny. Może to mój błąd, ale jeszcze nie sporządziłem - wyjawił. Dlaczego nie zdecydował się na razie na taki krok? - Jednak istnieje taka procedura jak próba unieważnienia testamentu, więc wszystko jest możliwe, nawet jak się go spisze. Więc na razie ja jestem ostrożny - tłumaczy dziennikarz.

Wojciech Mann wspominał bliskie mu zmarłe osoby

We wspominanym odcinku podcastu "Prześwietlenia" Wojciech Mann wspominał o Stanisławie Soyce, Katarzynie Stoparczyk, a także Joannie Kołaczkowskiej. Jak przyznał, w ostatnim czasie odeszło wielu ludzi, których znał osobiście. - Śmierć mnie otacza, bo umierają ciągle jacyś ludzie, których znałem. I z branży, i spoza branży, i młodsi ode mnie. To istnieje cały czas wokół mnie, ta świadomość - stwierdził. Przyznał też otwarcie, że sam obawia się śmierci. - Ja się boję takiej świadomości, że to za chwilę nastąpi. Chciałbym dokonać tego jakoś tak nieświadomie, może przez sen. Najstraszniejsze jest dogorywanie w szpitalu. To jest psychicznie niestety nie bardzo przyjemne - wyznał.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: