Kate i Gerry McCann od lat przeżywają tragedię i żyją w niepewności. W 2007 roku małżeństwo wraz z trzyletnią córką Madeleine wybrało się na wakacje do Portugalii. Dziewczynka nigdy nie wróciła jednak do domu. Sprawa zaginięcia Madeleine McCann do dziś nie została wyjaśniona i pozostawia wiele wątpliwości. Choć od dramatycznego wydarzenia minęło już 18 lat, to wciąż budzi ono sporo kontrowersji. Sytuacja została ponownie nagłośniona w 2023 roku, gdy Julia Wandelt ogłosiła światu, że może być zaginioną dziewczynką. Choć było wiele sprzeczności, a testy DNA nie potwierdziły pokrewieństwa między Julią a Madeleine, to Polka nie dawała spokoju rodzinie McCann. Została aresztowana za rzekome nękanie i prześladowanie Kate i Gerry'ego. Obecnie w brytyjskim Leicester trwa proces. Zeznania złożyli państwo McCann, a światło dzienne ujrzał tajemniczy list. Niewiarygodne, co się w nim znajduje.
Proces przyciągnął uwagę mediów, całej rozprawie bacznie przyglądał się portal Mirror. W środę 8 października Kate wyznała, że po raz pierwszy o Julii usłyszała trzy lata temu, jednak gdy zobaczyła zdjęcie dziewczyny, od razu wiedziała, że to nie jest jej zaginiona przed laty córka. Choć Kate nie odpowiadała na wiadomości Julii, to czarę goryczy przelał fakt, gdy Polka próbowała nawiązać kontakt z drugą córką pary - Amelią. Kobieta rozważa nawet kolejne testy DNA i jest przekonana, że wyjdą one negatywnie. Gdy Wandelt usłyszała te słowa, wpadła w rozpacz.
Podczas rozprawy wyszło także na jaw, że Julia dzień po tym, jak próbowała odwiedzić państwa McCann, zostawiła im tajemniczy list. Z relacji Kate wynika, że w grudniu 2024 roku w domu pojawiły się dwie kobiety. Gdy zorientowała się, że jedną z nich jest Wandelt, bardzo się wystraszyła. Próbowała je wyprosić, jednak te stawiały opór. - Szły za mną, próbowałam zamknąć drzwi, Julia wyciągała ręce, żeby mnie powstrzymać przed zamknięciem drzwi - opowiadała. Następnego dnia otrzymała list z podpisem "Madeleine x". Portal Daily Mail dotarł do jego treści i zdecydował się na publikację. "Droga mamo, bardzo mi przykro, że sprawiłam ci tyle przykrości, ale kiedy zobaczyłam cię wczoraj, byłam tak wzruszona. Poczułam z tobą bliską więź. Nie lubię widzieć cię zdenerwowaną" - czytamy we wstępie.
W dalszej części Julia zapewnia, że dąży tylko i wyłączenie do tego, aby prawda ujrzała światło dzienne. Deklaruje również, że ma podstawy na poparcie swojej tezy. "Chcę tylko poznać prawdę. Mam wspomnienia i zebrałam wiele dowodów na poparcie mojej sprawy". Końcówka jest najbardziej emocjonalna, tu Wandelt powołuje się już tylko na uczucia. "Myślę, że w głębi serca wierzysz i wiesz, kim jestem, a jestem twoją córką". ZOBACZ TEŻ: Polka twierdzi, że jest zaginioną Madeleine McCann i porównuje zdjęcia. "Mam ten sam defekt".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!