• Link został skopiowany

Pazura jest zdumiony zachowaniem młodych aktorów. "Pyta, gdzie jego przyczepa"

Cezary Pazura osiągnął ogromny sukces dzięki ciężkiej pracy i determinacji. Jego zdaniem młodsza generacja ma zupełne inne podejście do zawodu aktora niż on przed laty.
Cezary Pazura
Cezary Pazura, KAPiF

Cezary Pazura to aktor "Kilera", "Psów", "Chłopaki nie płaczą" i wielu innych cenionych produkcji, które dziś uważane są za kultowe. Mimo tylu sukcesów na koncie aktor nadal pozostaje skromny. W programie "Balans" Wirtualnej Polski wypowiedział się na temat dorobku artystycznego i przy okazji podsumował młodych aktorów.

Zobacz wideo Rosati vs. Bachleda-Curuś. Wiemy, jak jest

Cezary Pazura zaskoczony nowymi aktorami. Zauważył gwiazdorzenie?

- Cały czas to jest cud. Już na początku swojej kariery zawodowej cuda się działy, bo co film, to hit, co film, to wydarzenie. A to nie ja to robiłem, ja tylko tam grałem. Ja nie wymyślałem tego filmu, ja go nie reżyserowałem, ja go nie produkowałem. To nie był mój pomysł, to nie była moja idea. Ja ją tylko odtwarzałem, dlatego ja nigdy się nie miałem za artystę. Ja miałem się za odtworzyciela - tak opisał swoją pracę Cezary Pazura. Podejście do zawodu u młodego pokolenia różni się diametralnie od tego, jak pracował Pazura. Zauważył pewną tendencję. - Młody aktor, jak już dostaje rolę, to przychodzi na plan, pyta gdzie jego przyczepa, gdzie kawa, ma już ustaloną stawkę. Dopiero ostatnim pytaniem młodego aktora jest: "A co ja mam zrobić?" - przekazał. Pazura na początku kariery najpierw wypytywał o aktorskie obowiązki, a na sam koniec pytał o stawkę. Jak to podejście wygląda obecnie, kiedy funkcjonujemy w rozwiniętym świecie show-biznesu?

Aktor sam nie podejmuje decyzji, tylko czeka na decyzję agenta, czy agent się zgodzi

- podsumował.

Cezary Pazura ujawnił stawki aktorów. To dużo czy mało?

Przypomnijmy, co na temat finansów usłyszeliśmy od aktora w Kanale Zero. Dawniej w branży artystycznej stawki nie były wysokie, a obecnie są możliwe negocjacje. Pazura ujawnił, że aktor grający główną rolę może liczyć przykładowo na dziesięć tysięcy złotych za dzień zdjęciowy. Wyznał ponadto, że zdarzało mu się grać za darmo. - Nie płacili mi za to, co robiłem, bo wiedzieli, że Czarek robi dobrze i tanio, albo w ogóle nie weźmie pieniędzy. Nie chcę mówić nazwisk, bo niektórzy żyją. To byli koledzy z branży. Nie umiałem rzeczywiście odmawiać - przekazał. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: