• Link został skopiowany

Nie żyje dziennikarz TVP Lesław Ciesiółka. "Serce pęka"

Zmarł Lesław Ciesiółka - dziennikarz i wykładowca akademicki związany z Poznaniem. Miał 70 lat. W poruszających słowach żegnają go dawni współpracownicy i studenci.
Lesław Ciesiółka
facebook.com/WNPiD

24 września media obiegła smutna wiadomość. Nie żyje Lesław Ciesiółka - dziennikarz przez lata związany z poznańskim oddziałem Telewizji Polskiej oraz wykładowca akademicki na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Miał 70 lat. 

Zobacz wideo Starcie rzecznika rządu z dziennikarzem. Szłapka się zdenerwował. "Mnie by było wstyd"

Nie żyje Lesław Ciesiółka. Dziennikarz TVP i wykładowca akademicki miał 70 lat

Lesław Ciesiółka był cenionym dziennikarzem i nauczycielem akademickim, który odegrał istotną rolę w kształceniu wielu młodych dziennikarzy. Był także opiekunem redakcji studenckich, takich jak "Bardzo Uniwersyteckie Czasopismo" czy "Kurier Akademicki". 

Byłego pracownika mediów publicznych wspomniała Adrianna Otręba z "Faktów" TVN. "Kibicował, dopytywał: 'jak tam w tej Warszawie', pamiętał i wspierał od pierwszych chwil i kroków w dziennikarstwie. Najpierw w "Bardzo Uniwersyteckim Czasopiśmie" i "Kurierze Akademickim" - redakcjach studenckich, którymi się opiekował" - napisała na Facebooku. - Dziś serce pęka, bo Lesław Ciesiółka odszedł. Nasz Pan Lesław, Kuba. Człowiek legenda Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM w Poznaniu. Wychował pokolenia dziennikarzy. Redaktorze, dziękuję za wszystko" - dodała.

Lesława Ciesiółkę żegnają byli współpracownicy i studenci. "Zawsze można było na niego liczyć"

Lesława Ciesiółkę pożegnali także jego byli studenci i współpracownicy. Pod postem Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM na Facebooku zaroiło się od komentarzy. "Zawsze życzliwy i dobry człowiek. Powiedzieć, że na Lesława (Kubę) można było liczyć bez względu na kręgi bliskości, to nic nie powiedzieć" - napisał internauta. O kilka słów pokusił się także jeden ze współpracowników dziennikarza. "Nasza znajomość zaczęła się w redakcji studenckiej, potem spotkaliśmy się po przeciwnych stronach katedry, by w końcu współpracować na jednym wydziale. Kuba był człowiekiem czynu, który nie tracił czasu na zbędne słowa. Zawsze można było na niego liczyć, niezależnie od wyzwań, które stawały na drodze. Jego zaangażowanie w misję edukacyjną było nieocenione i zawsze inspirujące" - czytamy. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: