Joanna Opozda i Antoni Królikowski swego czasu tworzyli jeden z najbardziej burzliwych związków w show-biznesie. Zakochani w 2021 roku zdecydowali się na ślub, a niedługo potem na świat przyszedł ich syn Vincent. Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu i rozpadło się z hukiem. Para ma za sobą już kilka rozpraw rozwodowych i kolejną, która najprawdopodobniej odbędzie się na początku listopada. Jak się okazuje, byli kochankowie mają ze sobą coś wspólnego coś jeszcze. Właśnie zostali "wyróżnieni" tą samą nagrodą, która niestety nie jest zbytnim powodem do dumy.
Joanna Opozda i Antoni Królikowski jakiś czas temu zostali "uhonorowani" nominacjami do Węży, które są aktorskimi antynagrodami. Aktorka została nominowana za najgorszą rolę żeńską w filmie "Wieczór kawalerski", a jej były partner za najgorszą rolę męską w "Jak ukradłem 100 milionów". Typowano, że to właśnie Opozda ma większe szanse na zdobycie antynagrody, ale, jak się okazuje, "wyróżniono" ich w ten sposób obydwoje. Opozdzie przyznano statuetkę za "za nowy solidny wzorzec ekranowego cringe'u", a jej byłemu partnerowi "za to, że nawet obsadzony po warunkach dał radę położyć rolę". Jak można się było spodziewać, nie zdecydowali się na uczestniczeniu w wydarzeniu, które w tym roku poznaliśmy podczas Festiwalu Fantastyki Copernicon, która odbyła się w Toruniu.
Do tej pory liderem Węży był Patryk Vega. W tym roku w największej licznie kategorii triumfował film animowany "Quo Vadis". Dlaczego otrzymał aż tak niskie noty? Stwierdzono, że jest "absolutnie profesjonalną próbą obrzydzenia całemu światu polskiej powieści nagrodzonej Noblem". Zaskakująca była za to nominacja Tomasza Kota za "Akademię Pana Kleksa", którego uhonorowano w kategorii "występ poniżej talentu". Zgadzacie się z taką decyzją?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!