Maciej Zakościelny jest ojcem dwóch synów: Borysa i Aleksa. A że aktor występuje w nowej edycji "Tańca z gwiazdami", zdecydował, by pokazać im swój zawodowy świat i zaprosił ich ostatnio na widownię show. Czy występując przed bliskimi, czuł większy stres? - Tak naprawdę nie myślałem o tym, czy to mnie motywuje, czy stresuje. Bardziej pomyślałem sobie o tym, co to daje moim chłopcom. Mają sześć i osiem lat i pomyślałem, jakie to będzie dla nich doświadczenie. Chciałbym im pokazać świat. Nie przeżywać za nich, ale pokazać im, jak to wygląda. Mają niesamowitą możliwość przyjścia tutaj i zobaczenia takiego show w takim wieku. Moi rodzice nie mieli takiej możliwości, jak byłem mały. Jestem dumny, że ja moim synom mogę to pokazać. To niesamowita pamiątka nie tylko dla mnie, ale myślę głównie o nich - powiedział nam przed kamerą.
Przy okazji Maciej Zakościelny zdradził, jak synowie reagują na jego popularność. Okazuje się, że jeden z chłopaków najchętniej pozowałby z nim do zdjęć, gdy ktoś prosi aktora o pamiątkowy kadr. - "Tata, ale ja chcę z tobą", mówi syn starszy, bo on jest taki bardziej do przodu. Widzę, że już zaczynają coś kumać i trochę się do tego przyzwyczaili - przyznał aktor i delikatnie się wzruszył się, gdy mówił, że czuł od nich wsparcie z widowni show Polsatu. - Dzisiaj widziałem, że są ze mnie dumni. Chcieli być totalnie przy mnie cały czas. Podchodziłem do nich na każdej przerwie. Mamy bardzo dobrą relację - powiedział nam i zdradził, że nie popełnia błędów swojego ojca, który skupiając się tylko na tym, by zapewnić rodzinie godny byt, zapominał o głębszych relacjach. - Jestem obecnym ojcem, choć nie było to dla mnie takie oczywiste, bo nasi ojcowie w latach 80. trochę inaczej wychowywali. Ale to jest dla mnie zrozumiałe. Bycie obecnym ojcem to teraz nasza powinność. To pokolenie moich synów może dużo zmienić w tym kraju. Ale nie przez to, co będą robić zawodowo, ale kim będą jako ludzie. Najważniejsze jest dla mnie, by byli fajnymi ludźmi - podsumował Zakościelny.
Borys i Aleks pochodzą z dziesięcioletniego związku aktora z modelką Pauliną Wyką. Jednak na początku roku dowiedzieliśmy się, że para się rozstała. Jakiś czas temu Zakościelny wyznał, że opieka naprzemienna w ich wypadku polega na tym, że chłopcy tydzień są u niego, a tydzień u mamy. Planowali to jednak zmienić. - Mam dzieci "siedem na siedem" teraz, bo nie jesteśmy z mamą dzieci razem. (...) W związku z tym dzielimy się tą opieką. Jest teraz pomysł, żeby trochę więcej Paulina miała chłopców, żeby mieli takie poczucie jednego domu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Natomiast w tym czasie, kiedy nie jestem z nimi, nadrabiam i tak się układa, że mogę wtedy więcej pracować. Tak sobie wtedy ten grafik rozciągam - mówił dla cozatydzien.tvn.pl.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
W sieci zawrzało po finale "Afryka Express". Ewa Gawryluk zabrała głos
Miała być "10 lat młodsza w 10 dni". Efekt metamorfozy zadziwił nawet prowadzącą
Gwiazdy na Balu Fundacji TVN. Wojciechowska zachwyciła, Rozenek z okazałym dodatkiem
Ekspert wybrał najlepsze stylizacje Balu Fundacji TVN. "Efekt godny gwiazdy Hollywood"
Wnuczka Johna F. Kennedy'ego jest śmiertelnie chora. "Może utrzyma mnie przy życiu przez rok"
Pazurowie mają luksusowy dom na Wilanowie. Tak wielkiego narożnika jeszcze nie widzieliście
Zaskakująca sytuacja na wizji. Krychowiak "wypomniał" Kurzajewskiemu strój
Widzowie pokochali jej rolę w "Złotopolskich". Teraz niemal nie pojawia się przed kamerami
Pazura pokazał menu z Balu Fundacji TVN. Takie frykasy serwowano gwiazdom podczas kolacji