Remigiusz Mróz w młodości poznał osobę, która siedzi w więzieniu za straszne zbrodnie. Został nawet nazwany "pierwszym transgranicznym seryjnym mordercą w Europie". Co więcej autor "Kasacji", "Chyłki" i "Testamentu" opowiedział o tym przypadku?
Pisarz udzielił wywiadu Natalii Szymańczyk. - Jak blisko zbrodni w swoim życiu się znalazłeś? - zapytała prowadząca. - Byłem dosyć blisko, nie mając o tym zielonego pojęcia - zaczął Remigiusz Mróz. Wyznał, że miał kontakt z tak zwanym półświatkiem, i to już w okresie szkolnym. W gimnazjum chodził do jednej klasy z prawdziwym przestępcą. - Ja byłem dosyć blisko, nie mając o tym zielonego pojęcia. Właściwie też nigdzie o tym nie mówiłem, a teraz mi to wyciągnęłaś z pamięci, bo chodziłem do klasy w gimnazjum z seryjnym zabójcą - powiedział autor bestsellerów. Wspomniany przestępca, zwany Dariuszem K., został skazany na dożywocie w Szwajcarii. Tę karę odbywa po dziś dzień. W dalszej części pisarz wspomniał o tym, jak zapamiętał groźnego kolegę. - Był tak trochę lekko dziwny. To znaczy był w permanentnym stanie ujarania. Dopiero jak byłem gdzieś pod koniec studiów, nagle zobaczyłem jego zdjęcie ze zablurowanymi oczami, myślę 'Jezus Maria, o co tu chodzi?'" - wyznał Mróz. - Robił ohydne rzeczy - podsumował pisarz, wspominając wywiad skazanego.
Przejdźmy teraz do świata kryminału, który przepełnia książki pisarza. Nie jest tajemnicą, że Mróz wydaje kolejne powieści w błyskawicznym tempie. - Właściwie to nie kwestia tempa, a wytrwałości (czyli zgrabnie określonego pracoholizmu). Piszę bowiem mniej więcej dziesięć godzin dziennie, przez trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku. Bez wyjątków, bez wymówek i bez czekania na nadejście mitycznej muzy - powiedział dla Gazety.pl. Zainspirował się przy tym twórcą znanym na całym świecie. - Nauczyłem się tego od Stephena Kinga, kiedy zaczynałem pisać - i tak mi zostało. W dodatku rzadko pojawiam się w mediach, bo wychodzę z założenia, że moja praca polega na siedzeniu przy klawiaturze i opowiadaniu historii, czasu więc mam sporo - przekazał Mróz.