• Link został skopiowany

To dlatego Remigiusz Mróz pisze tak dużo książek. "Nauczyłem się tego od Stephena Kinga"

Remigiusz Mróz należy do najbardziej znanych polskich pisarzy. Swojej pracy oddaje się w pełni i dlatego jego pozycje są tak chętnie czytane. Jakiego patentu używa do sprawnego tworzenia kolejnych dzieł?
Remigiusz Mróz, Stephen King
Remigiusz Mróz zdradza patent szybkiego pisania. 'Nauczyłem się tego od Stephena Kinga',https://www.instagram.com/remigiuszmroz/, https://www.youtube.com/watch?v=MoejU-tf4xI

Remigiusz Mróz stworzył ogromne imperium książkowe, z którego czerpie niemałe dochody. Ma na koncie ponad 50 tytułów, do których należą między innymi cykl o Joannie Chyłce, komisarzu Forście czy Gerardzie Edlingu. Jakim cudem pisarz tworzy książki w tak zawrotnym tempie? 

Zobacz wideo Remigiusz o kulisach swojej pracy

Remigiusz Mróz błyskawicznie wydaje kolejne powieści. "Piszę bowiem mniej więcej dziesięć godzin dziennie"

To nie tak, że za pisarza piszą jego pomocnicy. Od lat Mróz działa na pewnych zasadach, które sprawiają, że tworzy powieści bardzo szybko. - Właściwie to nie kwestia tempa, a wytrwałości (czyli zgrabnie określonego pracoholizmu). Piszę bowiem mniej więcej dziesięć godzin dziennie, przez trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku. Bez wyjątków, bez wymówek i bez czekania na nadejście mitycznej muzy - wyznał pisarz w rozmowie z Gazeta.pl. Okazuje się, że Mróz czerpie inspiracje od najlepszych w swoim fachu. 

Nauczyłem się tego od Stephena Kinga, kiedy zaczynałem pisać – i tak mi zostało. W dodatku rzadko pojawiam się w mediach, bo wychodzę z założenia, że moja praca polega na siedzeniu przy klawiaturze i opowiadaniu historii – czasu więc mam sporo - oznajmił pisarz.
Remigiusz Mróz
Remigiusz MrózRemigiusz Mróz zdradza patent szybkiego pisania. 'Nauczyłem się tego od Stephena Kinga', KAPiF.pl

Remigiusz Mróz zdradza, jak wygląda jego typowy dzień w pracy

- Siedzę do późna, wstaję względnie wcześnie. Kawy ani innych pobudzaczy nie potrzebuję, bo napęd do działania daje mi fakt, że pisanie to moja pasja (a oprócz tego jestem beznadziejnym pracoholikiem). Zaczynam dzień od zaparzenia dwóch litrów zielonej herbaty (najczęściej gunpowdera lub genmaichy), które starczają mi na pierwszą turę pisania. Trwa do czternastej, kiedy to zamykam z hukiem laptopa i pędzę do nieodległego lasu, by przy mocnych dźwiękach rocka lub metalu wybiegać swoją dzienną normę i oczyścić umysł. Po tym krótkim resecie jem pizzę na pełnoziarnistym cieście lub sushi i jestem gotów do drugiej tury pisarskiej. Pracuję do dwudziestej trzeciej, po czym zasiadam wygodnie z książką, którą popełnił ktoś inny i się relaksuję - wyznał pisarz na swojej stroniePo zdjęcia autora zapraszamy do galerii.

Remigiusz Mróz
Remigiusz MrózRemigiusz Mróz zdradza patent szybkiego pisania. 'Nauczyłem się tego od Stephena Kinga', KAPiF.pl
Więcej o: