Tomasz Kammel poruszony tragedią przyjaciół. Powódź zabrała dorobek życia. "Mam nadzieję, że ktoś im pomoże"

Tomasz Kammel nie mógł przejść obojętnie obok tragedii związanej z powodziami w Polsce. Na własnej skórze moc żywiołu odczuli jego bliscy.

Dramatyczna walka z żywiołem rozgrywa się w południowej części Polski. Wiele gwiazd oraz osób z zasięgami nagłaśnia ten temat, aby pomóc powstałym zbiórkom. Nie inaczej postąpił Tomasz Kammel, który opowiedział na Instagramie o tragedii w biznesie przyjaciół.

Zobacz wideo Ogromne zniszczenia w Polsce. Wszystko przez żywioł

Tomasz Kammel apeluje. Chodzi o interes bliskich

Najpierw dowiedzieliśmy się o poważnych problemach w bliskiej rodzinie Tomasza Kammela. Mama znanego prezentera mieszka na Śląsku. Wyznał na Instagramie, że ma problem w skontaktowaniu się z nią przez telefon komórkowy. To niestety kolejny skutek tragedii żywiołowej. "Próbowałem dostać się do mojej mamy, która od pewnego czasu pisała mi tylko SMS-y, że nie ma prądu i że telefonia komórkowa - w klasycznym rozumieniu, że gadamy - nie działa, ale już te SMS-y przestały przychodzić. Nie wiem, jak się do niej dostać" - napisał Kammel.

To jednak nie jest jedyny problem, jaki pojawił się w ostatnim czasie w rzeczywistości jego bliskich. Zniszczeniu uległ biznes przyjaciół Kammela. "Ta myjnia plus warsztat to dorobek życia niezwykłych ludzi, o czym świadczy liczba wiadomości, jacy są fajni. Teraz wszystko, z autami klientów włącznie, stoi pod wodą" - ogłosił przy nagraniu z miejsca zdarzenia. Postanowiliśmy skontaktować się w tej sprawie z Kammelem. - Gdy pokazałem film, odezwało się mnóstwo ludzi, którzy znają to miejsce. Zorganizowali zbiórkę, a ja ją podbiłem u siebie - przekazał nam prezenter.

Mam nadzieję, że ktoś im pomoże. Wsadzili w ten biznes cały dorobek życia

- dodał. Zbiórkę znajdziecie w tym miejscu.

Tomasz Kammel
Tomasz Kammel KAPiF.pl

Szkody w biznesie przyjaciół Kammela są ogromne

Na stronie zbiórki znajdziemy opis całej tragedii. "Wahciu, bo tak nazywa się właściciel warsztatu samochodowego przy ul. Chłopskiej 11 w Jeleniej Górze, przez lata z pasją naprawiał samochody, traktując klientów jak przyjaciół. Całe swoje oszczędności zainwestował w nowy obiekt, chcąc stworzyć wyjątkowe miejsce. Niestety, obecnie warsztat w 80 proc. znajduje się pod wodą, a sprzęt, narzędzia i maszyny o wartości ponad 600 000 zł zostały zniszczone. Około 30 aut klientów, a także prywatny samochód i motocykl, zostały kompletnie zalane" - dowiadujemy się. Celem zbiórki jest 300 tys. Jak wiadomo, liczy się każda wpłacona złotówka.

Więcej o: