Martyna Wojciechowska swoją karierę w telewizji rozpoczynała pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Prezenterka zaczynała od prowadzenia programów motoryzacyjnych, była też gospodynią "Big Brothera", później natomiast skupiła się na tematyce podróżniczej i społecznej. Dziennikarka od początku związana jest ze stacją TVN. Przez wiele lat współpracowała więc z Edwardem Miszczakiem. W niedawnym wywiadzie dla jednego z portali gwiazda zdradziła, jak ocenia jego odejście.
Martyna Wojciechowska ma duże doświadczenie w pracy w telewizji. Na ekranie możemy ją bowiem oglądać już od niemal 30 lat. Dziennikarka potrafi też zjednać sobie widzów. Najlepiej świadczy o tym fakt, iż jej program "Kobieta na krańcu świata" świętuje właśnie 15-lecie, podczas gdy wiele formatów znika z anteny już po jednym sezonie. Obecnie TVN znajduje się pod rządami Lidii Kazen, która zastąpiła Edwarda Miszczaka na stanowisku dyrektora programowego. W niedawnej rozmowie z Plejadą Wojciechowska zdradziła, jak ocenia tę zmianę. Okazuje się, że wcale nie tęskni za byłym szefem.
Uważam, że telewizja to jest takie środowisko, które potrzebuje zmian, które potrzebuje świeżości, (...) więc dla mnie zmiana jest czymś zupełnie naturalnym.
"Nie opieram się tym zmianom, tylko z nimi płynę, wręcz je inicjuję" - podsumowała dziennikarka.
Dziennikarka wyznała też, że nie obawia się o dalsze losy swojego programu. "Kobieta na krańcu świata" wciąż bowiem może poszczycić się sporą oglądalnością. Wojciechowska wspomniała również o nowych możliwościach. "Jestem zachwycona tym, jak my się rozwijamy jako stacja, ale też bardzo cieszą mnie te nowe perspektywy wynikające z tego, że program "Kobieta na krańcu świata" i filmy dokumentalne tworzone przez mój zespół są na platformie streamingowej Max. Docieramy jeszcze dalej z naszymi przesłaniami. Czuję, że rozwijam skrzydła i zamierzam latać wysoko" - zapowiedziała. ZOBACZ TEŻ: Martyna Wojciechowska pobiera świadczenia na córkę. "To nie wystarczy".