Ilona Kuśmierska zasłynęła jako Jadźka w komedii "Sami swoi". Mało kto wie, że otarła się o śmierć

Na ekranach zachwycała urodą i talentem, a rola Jadźki w kultowej komedii "Sami swoi" zapewniła jej popularność. Ale dla Ilony Kuśmierskiej aktorstwo nigdy nie było najważniejsze. Choć na studiach wywołała skandal obyczajowy, na pierwszym miejscu w jej życiu zawsze była rodzina. A kiedy niemal otarła się o śmierć, jeszcze bardziej wycofała się ze świata show-biznesu.
Ilona Kuśmierska w filmie 'Sami swoi'
Kadr z filmu 'Sami swoi'

Dla roli w "Samych swoich" dała się za sprawą charakteryzacji pogrubić. Ale choć Ilona Kuśmierska na planie filmowym była skłonna do poświęceń, nie miała parcia na szkło. W latach 60. na festiwalu w Cannes oczarowała krytyków i mogła zrobić światową karierę. Ale bardziej od uznania środowiska i publiczności, liczyło się dla niej coś innego. Miłość swojego życia poznała jeszcze na studiach. Wcześnie też została mamą, co w ówczesnych czasach groziło wyrzuceniem z uczelni. Ale dla rodziny Ilona Kuśmierska była w stanie zrobić wszystko. Z mężem tworzyła jedno z najbardziej zgodnych i harmonijnych małżeństw w świecie show-biznesu. To on - aktor i dramaturg - troszczył się o nią, kiedy po poważnym wypadku niemal została kaleką. Aktorka przewartościowała wówczas swoje życie, zaczęła jeszcze więcej czasu spędzać z rodziną. Tak jakby wiedziała, że zostało jej już niewiele czasu - nagła śmierć Ilony Kuśmierskiej wstrząsnęła wszystkimi.

Zobacz wideo Zaskakujące słowa Mariny. "Najcięższa rola..."

Początki kariery i skandal na uczelni

Ilona Kuśmierska przyszła na świat 16 czerwca 1948 roku w Zabrzu. Niewiele brakowało, aby wcale nie została aktorką, bo matka młodej dziewczyny widziała dla niej zupełnie inną przyszłość. "Zrealizowałabym niespełnione marzenie mojej mamy i zostałabym lekarzem. Mama przez dwa lata była na studiach lekarskich. Przerwała naukę, kiedy się urodziłam" - wyznała aktorka w rozmowie z tygodnikiem "Rewia". Ostatecznie jednak Ilona zamiast słuchać matki, poszła za głosem serca. Kiedy miała 16 lat, upomniał się o nią świat kina. "Chodziłam do dziesiątej klasy, kiedy reżyser Sergiusz Jutkiewicz poszukiwał młodej dziewczyny, która zagrałaby rolę góralki Ulki w jego filmie 'Lenin w Polsce'. Spośród sześciuset kandydatek wybór padł na mnie. Byłam w kółku dramatycznym, tam fotoreporter 'Panoramy' zrobił mi kiedyś zdjęcie, które czasopismo opublikowało potem na okładce. Stałam w sweterku góralskim, z nartami... Tak mnie zobaczył Jutkiewicz" - wspominała Kuśmierska w wywiadzie dla "Kuriera Lubelskiego".

Film "Lenin w Polsce" okazał się międzynarodowym sukcesem. Dzięki temu debiutująca w nim aktorka w 1964 roku razem z ekipą filmu pojechała na festiwal w Cannes. Wzbudziła tam powszechny zachwyt krytyków, który zaowocował nawet propozycją udziału w zagranicznej produkcji, w której miałaby zagrać u boku cenionej francuskiej aktorki Annie Girardot. Ale Ilona Kuśmierska odmówiła - nie chciała rozwijać kariery, nie mając wykształcenia. Wróciła więc do Polski, gdzie po maturze zdała do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Decyzja zaważyła na całym jej życiu, bo to właśnie tam poznała swoją wielką miłość - Ireneusza Kocylaka. Wkrótce potem Ilona odkryła, że jest w ciąży. Radość z rychłego powiększenia rodziny mieszała się jednak z obawą o wykreślenie z listy studentów. Bo choć dziś ciężarna kobieta na uczelnianych korytarzach nikogo nie szokuje, w latach 60. było inaczej. Wieść o sytuacji Ilony Kuśmierskiej odbiła się szerokim echem i stała się obyczajowym skandalem. Na szczęście dziekan wykazał się wyrozumiałością i udzielił studentce urlopu dziekańskiego. Studia Ilona Kuśmierska skończyła już jako żona Ireneusza Kocylaka i mama bliźniaczek - Beaty i Adriany. "Jako pierwsza studentka w historii ośmieliłam się mieć dziecko" - wspominała w jednym z wywiadów aktorka.

Nie tylko "Sami swoi"

Od początku swojej kariery aktorskiej Ilona Kuśmierska dzieliła czas pomiędzy pracę a dom. Na szczęście mąż bardzo ją wspierał i kiedy oboje w tym samym czasie mieli propozycję pracy, na zmianę rezygnowali, aby ktoś mógł zostać w domu z dziećmi. Jak wspominała aktorka, oboje sobie nawzajem kibicowali i nigdy nie było pomiędzy nimi zawodowej zazdrości ani rywalizacji. Rolą, która uczyniła Ilonę Kuśmierską sławną, była kreacja stworzona w komedii "Sami swoi". Aktorka wcieliła się w nim w Jadźkę Pawlakową, córkę Kargula. Niewiele jednak brakowało, aby przegapiła swoją szansę. Bo tuż po castingu do produkcji wyjechała z całą rodziną na wakacje na Węgry. Tymczasem podjął już decyzję i chciał zacząć zdjęcia.

"Zaplanowali wypoczynek nad Balatonem, ale po drodze wpadli na kilka dni do Budapesztu. I tam, na jednym z mostów, spotkała znajomego, który właśnie przyjechał z Polski. Od niego dowiedziała się, że wrocławska wytwórnia poszukuje ją przez radio i prosi o kontakt. Z najbliższej poczty zadzwoniła do Wrocławia, dowiedziała się, że musi wracać, bo dostała rolę i lada dzień zaczną się zdjęcia. Rodzice zostali w Budapeszcie, ona wsiadła w pociąg i wróciła" - tak opisywał tę sytuację Dariusz Koźlenko w książce "Sami swoi. Na planie i za kulisami komedii wszech czasów

Ilona Kuśmierska dostała rolę w "Samych swoich", pomimo iż nie odpowiadała temu, jak zdaniem reżysera miała wyglądać Jadźka - była zbyt filigranowej budowy. Ale z tym rozprawiła się szybko charakteryzacja. Kostiumografka wybrała dla aktorki obcisłe bluzki i wełniane sweterki w poprzeczne pasy - wszystko po to, aby optycznie ją poszerzyć i wyeksponować biust. O resztę zadbały podwójne, fałdowane spódnice - sprawiły, że Kuśmierska była szersza w biodrach. Dzięki tym zabiegom aktorka sprawiała wrażenie dużo wyższej i tęższej. Ilona Kuśmierska pojawiła się nie tylko w "Samych swoich", ale też kontynuacjach produkcji - "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć". Ale jej role to także Emilka - nastoletnia córka Bogumiła i Barbary z "Nocy i dni". "Emilką Niechcicówną zostałam, kiedy moje córki miały dwanaście lat. Grałam panienkę, a moją filmową matką była Jadwiga Barańska. Zagrała kwintesencję kobiecości: śmiech, za chwilę łzy i znów śmiech... Byłam tą aktorką oczarowana. Jerzy Antczak cieszył się jak dziecko, że jesteśmy ze Staszką do siebie podobne i rzeczywiście wyglądamy na córki Barbary. Antczak potrafił kochać aktorów. Patrzył na nas z taką wiarą, że nie można było czegoś nie zagrać" - opowiadała aktorka w rozmowie z "Kurierem Lubelskim".

O krok od śmierci

W latach 80. rodzina Ilony Kuśmierskiej i Ireneusza Kocylaka powiększyła się o syna, Krzysztofa. Aktorka zaczęła wówczas mniej występować w filmach i teatrze, skupiła się na dubbingu. Podkładała głos do takich bajek jak "Pszczółka Maja", "Kacze opowieści", "Ulica Sezamkowa", "Przygody Myszki Miki i Kaczora Donalda", "Jetsonowie" czy "Chip i Dale: Brygada RR". Ale pod koniec lat 90. stało się coś, co sprawiło, że aktorka przewartościowała swoje życie. Musiała zawiesić swoją karierę, ponieważ poważny wypadek samochodowy przykuł ją na dłuższy czas do wózka inwalidzkiego. "Wjechałam autem pod tramwaj. Byłam połamana, skasowana jak samochód. Trzy miesiące leżałam w szpitalu, do domu wróciłam na noszach. Jeździłam na wózku inwalidzkim, uczyłam się chodzić na nowo. To mnie całkiem odsunęło od grania" - wspominała na łamach "Rewii" Ilona Kuśmierska. Ale w rozmowie z "Kurierem Lubelskim" dodawała, że wypadek miał też w pewnym sensie dobrą stronę. "Ten wypadek powiedział mi coś ważnego: aby nie żyć za szybko. Robić tyle, ile się może. Cieszyć się każdym dniem życia. Każdym faktem. Codziennie budzę się i mówię: dziękuję ci, Boże" - wyznała aktorka.

W czasie rekonwalescencji nieocenionym wsparciem dla Ilony Kuśmierskiej była rodzina, szczególnie mąż. Ich trwające ponad 50 lat niezwykle zgodne małżeństwo przerwała niespodziewanie śmierć. 18 września 2022 roku Ilona Kuśmierska zmarła nagle w swoim domu. Jeszcze dzień wcześniej uczestniczyła w spotkaniu zorganizowanym z okazji 55. rocznicy premiery "Samych swoich". Wróciła, aby rano spotkać się z synem, synową i wnuczętami. Stało się inaczej, ale to właśnie rodzina do ostatniej chwili była dla Ilony Kuśmierskiej najważniejsza. "Cieszę się, że widzowie pamiętają i wciąż oglądają tryptyk o Kargulach i Pawlakach czy 'Noce i dnie'. Ale ja postawiłam na rodzinę" - podkreślała aktorka.

Więcej o: