Jerzy Zelnik dał się poznać jako aktor. Znamy go ze "Smoleńska", "Faraona", "Rezydencji" oraz "Leśniczówki". Aktor obecnie jest na emeryturze. Nie oznacza to jednak, że porzucił pracę. We wrześniu 2025 roku mężczyzna skończył 80 lat i ani myśli zejść ze sceny. - Przecież ja pracuję tak samo, jak 30 lat czy 40 lat temu. W tym temacie nic się u mnie nie zmienia - wyznał w wywiadzie z "Faktem". Dodał, że czuje się świetnie ze swoim wiekiem. Przekazał również kilka ciekawych słów na temat emerytury.
Już na wstępie wywiadu z "Faktem", Jerzy Zelnik przyznał, że jest aktywny zawodowo. - Co drugi dzień jestem w innym hotelu, w innym mieście. Ciągle w pociągach. Może nawet za dużo pracuję, ale moja praca, to też moja pasja - wyznał. Dodał, że uwielbia swoją pracę i spełniałby się jako aktor nawet za darmo. - Ja lubię swój zawód. Gdyby mi nawet nie płacili, to bym go uprawiał. Natomiast oczywiście trzeba zarabiać, pomagać wnukom w ich zainteresowaniach, w ich sprawach bieżących i dotyczących ich zdrowia itd. Ja nie pracuję na siebie, tylko pracuję na swoją rodzinę - podkreślił. Zdradził również, czy byłby w stanie utrzymać się jedynie z emerytury. - Na co ma wystarczać? Na życie? Czy jest jej na tyle dużo, że wystarcza? No przecież jak pracuję, to płacą mi za to. A jak płacą, to znaczy, że jest na co wydawać. Jak jest emerytura i zarobki z pracy bieżącej to wtedy człowiek czuje się bezpieczny - skwitował.
Na pytanie o podwyżkę emerytury Jerzy Zelnik nie gryzł się w język. Wyznał, że "zawsze lubił mieć średnio pod względem materialnym". Tak opowiadał o finansach. - Jestem zadowolony, że co miesiąc coś tam na konto przyjdzie. Nie jest to jakaś najwyższa kwota, tylko taka średnia. (...) Ale pracować trzeba i zarabiać też trzeba. Ja nie zmieniam samochodów, jeżdżę swoim starym autem i nie mam dużych wymagań, bo nie lubię luksusu. Z głodu nie umieram, a to już jest dobrze. Przecież można chodzić na bosaka i nie mieć żadnych samochodów ani innych luksusów i też się fajnie żyje. Nieraz ci, którzy nic nie mają, są szczęśliwszy od tych, którzy mają parę miliardów dolarów na koncie - podsumował ten wątek w wywiadzie z "Faktem".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!