Maja Sablewska jest najbardziej znaną menadżerką w Polsce. Sławę zdobyła przy Dodzie . To pod jej skrzydłami Doda diametralnie zmieniła swój wizerunek. Teraz Sablewska pracuje dla Mariny i Edyty Górniak . W wywiadzie dla "Wprost" pojawił się wywiad z Mają zatytułowany "Silniejsza od Dody". Maja zapewnia, że jej siła nie zna granic.
Mai recepta na sukces:
Praca to moja wielka pasja. Jest dla mnie na dziś najważniejsza. Chcę być na każde zawołanie gwiazdy. Uważam, że profesjonalny menadżer chowa ambicje do kieszeni i jest w stanie zapewnić artyście stuprocentową opiekę. Artystka musi czuć się bezpieczny. JEŚLI O 4 NAD RANEM ZŁAMIE NOGĘ, TO O 4.20 BĘDĘ Z NIM W SZPITALU (...)
Alkohol, używki, imprezy? Gwiazdy Mai nie piją. Ona też.
Ani ja, ani moi artyści nie pijemy alkoholu. Wolimy obejrzeć na DVD fajny koncert i napić się herbaty. Kieliszek wina do obiadu nie zaszkodzi, ale whisky czy wódka odpada. Gdybym paliła papierosy, miałabym pewne kłopoty ze snem i z regeneracją. Jestem w tych sprawach radykalna.
Maja rozstała się z Dodą w atmosferze skandalu. Menadżerka utrzymuje, że Doda jej nie zwolniła. Sama odeszła.
Na początku nie wiedziałam, że będę musiała wybierać. Marina to niezwykły talent, nie mogłam go ominąć.
Temat Dody to temat tabu. Jest mało o Dodzie, za to dużo o Edycie. Jak Maja "poradziła" sobie z Edytą?
W przypadku pracy z Edytą Górniak przez pierwsze dwa tygodnie spałam po trzy godziny na dobę. Rozmawiałam z Edytą. Odbywałyśmy przyspieszony kurs poznawania siebie i swoich oczekiwań. Albo, jak kto woli, organizowałyśmy biuro odzierania ze złudzeń.
Jak poradzić sobie z tak silnymi osobowościami jak Doda?
Trzeba być jeszcze silniejszym. Jestem zodiakalnym Baranem i muszę panią zapewnić, że moja siła nie zna granic.
Z wywiadu wynika, że do Warszawy sprowadziła Maję , Natalia Kukulska . Sablewska zajmowała się jej fanklubem i opiekowała się jej synkiem. Później zauważyła ją Katarzyna Kanclerz. Tak poznała Dodę. Ciąg dalszy już znacie...
Szaza