Porucznik Paweł Janeczek był szefem ochrony prezydenta . Pochodzi ze Zwolenia. Janeczek przepracował w służbie 17 lat. Zaczynał w policji w Radomiu, gdzie pracował w jednostce antyterrorystycznej. Po kilku latach przeprowadził się do stolicy, gdzie zaczął pracę w Biurze Ochrony Rządu.
Koledzy nazywali go "Janosik". - Dla wielu z nas był bliższy niż rodzony brat. Nie było chyba drugiej tak powszechnie szanowanej osoby w naszych szeregach jak on - mówi jeden z oficerów w rozmowie z Dziennikiem.pl .
Właśnie te cechy charakteru zdecydowały o przezwisku, a nie samo nazwisko. - Był tolerancyjny i jednocześnie stanowczy. Nigdy nikogo nie zawiódł. Prawdziwy przywódca stada, stąd ksywa po legendarnym herszcie - mówi inny z rozmówców portalu Dziennik.pl .
Janeczek, razem z kapitanem Dariuszem Michałowskim i podpułkownikiem Jarosławem Florczakiem pracował także dla prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Jego hobby były szybkie motocykle i sporty obronne. Kochał biegać w maratonach . Prywatnie mąż dziennikarki telewizyjnej Joanny Racewicz. Osierocił dwuletniego synka. W piątek skończyłby 37 lat.