Weronika Rosati uważa się za gwiazdę wielkiego formatu, którą każdy znać powinien. Na lotnisku zrobiła ostatnio awanturę o to, że pan ze straży kazał jej zdjąć kurtkę i wyrzucić zabronione płyny. Nasz informator opowiedział nam o zabawnym zdarzeniu z wypożyczalni filmów.
- Stojąc w kolejce, usłyszałem Panią Weronikę Rosati. Okazało się, że Pani Weronika ma zaległe pieniądze do oddania. Wyskrobała je z portfela stwierdzając, iż ma jeszcze ochotę na ciastka. Dziewczyna dobiła je do rachunku, A TU NASZEJ WERONICE ZABRAKŁO FUNDUSZY. Gwiazda stwierdziła: PRZEZ PANIĄ NIE MOGĘ KUPIĆ SOBIE CIASTEK. Jakie wielkie było jej oburzenie! My stojący w kolejce wybuchnęliśmy śmiechem. Ostatecznie położyła pieniądze na ladzie i wyszła. Czemu osoba będąca gwiazda jak się określa robi z siebie biedaczkę ściubiącą każdy grosz? - donosi informator Plotka.
Jak widać Weronika "cierpiętnica" Rosati lubi robić awantury w miejscach publicznych. Na przyszłość powinna pamiętać, że filmy trzeba oddawać w terminie. Biedaczka nie miała na ciasteczka. Czyżby w TVN-ie tak słabo płacili?
Szaza