Kilka miesięcy temu fani Billa Kaulitza doznali szoku, gdy okazało się, że młody gwiazdor ma problemy z gardłem i będzie musiał poddać się skomplikowanej operacji. Na szczęście cała historia dobrze się skończyła i chłopak wrócił na scenę. Tymczasem w najnowszym wywiadzie, artysta opowiada o swojej kolejnej dolegliwości.
Mogę potwierdzić, że ja i Tom mamy bardzo duże problemy ze słuchem. Wielu może się zastanawiać, dlaczego podczas rozmów prawie krzyczymy. To wszystko spowodowane jest właśnie przez słaby słuch. Na dodatek głośna muzyka w odtwarzaczach, również nie sprzyjamy naszemu zdrowiu. Cóż jednak poradzić... - opowiada wokalista Tokio Hotel.