Tuż po zatrzymaniu Weroniki Marczuk-Pazury przez CBA, której zarzucono przyjęcie korzyści majątkowej (czytaj: łapówy) jej były mąż Cezary Pazura wydał oświadczenie w sprawie żony:
Od trzech lat jesteśmy w separacji, a od grudnia 2007 jesteśmy rozwiedzeni. Nie posiadam żadnej wiedzy na temat jej życia prywatnego i zawodowego. Mam swoją Rodzinę, której poświęcam czas i zainteresowanie.Żałuję jedynie, iż przez to, że Weronika Marczuk-Pazura nie zgodziła się zrezygnować z mojego nazwiska, negatywny wydźwięk jej zatrzymania przez CBA, spada na Rodzinę Pazurów" - pisał w oświadczeniu.
Mocne słowa Czarka zabolałyby chyba każdego. Tym bardziej byłą żonę. Tym bardziej byłą żonę, która właśnie straciła sens życia. Może dlatego Weronika w wywiadzie dla RMF FM przyznała, że na poważnie rozważa rezygnację z nazwiska Czarka:
Konrad Piasecki: Pani były mąż, Cezary Pazura, wydał oświadczenie: "Żałuję, że Weronika nie zgodziła się na rezygnację z mojego nazwiska. Negatywny wydźwięk jej zatrzymania spada na moją rodzinę".
Weronika Marczuk-Pazura: No przykro mi, że tak się czuje. Ja bym tak na pewno nie postąpiła, ale nie chcę nikogo osądzać. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie.
Konrad Piasecki: A zastanawia się pani nad zrezygnowaniem z tej cząstki nazwiska: Pazura?
Weronika Marczuk-Pazura: Tak.
Konrad Piasecki: Zastanawia się pani czy już pani podjęła decyzję?
Weronika Marczuk-Pazura: Zastanawiam się.
Po takich słowach byłego męża, Weronika powinna nie tylko zrezygnować z nazwiska, ale w ogóle przeprosić, że była jego żoną.