Sobotni odcinek "Mam talent" zaczął się od śmiesznego akcentu , pod tytułem "Beztalencia". Video z ich występu można było zobaczyć w materiałach promocyjnych pokazanych latem . Trzech chłopaków w skeczu "Ż jak jury" zachwyciło publiczność i jury. Zobaczcie o co chodziło w ich występie pod tym linkiem . Trzy razy tak i "Beztalencia" jadą do Warszawy .
Jako drugi pojawił się zespół cygański Vanessa i Sorba . Ich występ pokazaliśmy w czwartek. Kuba Wojewódzki postawił Jessice, wokalistce ultimatum , zostawi zespół i przechodzi dalej, albo do widzenia. Ciężko było podjąć decyzję . Dostali czas na zastanowienie. Producenci przez prawie cały odcinek trzymali w napięciu. My też was potrzymamy w napięciu ...
Po przerwie pojawiła się żenada - Józef Pelczczarski . Pan przebrał się za Mr Freeza z Batmana . Potańczył i poświecił sobie światełkami (miał kolegę od obsługi efektów świetlnych z pilotem). Na szczęście został odesłany do domu.
Takich występów jak cyrk Heca nie lubię. Gromada dzieci robiła pseudo akrobatyczne popisy. Nie kupuję tego, ale jury tak. Dzieci przebrane za smerfy , jeżdżące na monocyklach przeszły dalej. MASAKRA!
Michał Kaczorek Kaczorowski zachwycił swoim urokiem nastolatka. Zatańczył i kupił wszystkich. Podczas oceny wyszło na jaw, że jest uczniem finalisty z zeszłej edycji, pana Lipskee . Zapraszamy DALEJ!
Jeszcze bardziej zaskoczył występ Ani Gogoli . Dziewczyna wyglądająca jak z dyskoteki zaśpiewała piosenkę AC/DC . Jej zachrypnięty głos szczególnie pokochała Agnieszka Chylińska . 3 x TAK i jedziemy do kolejnego etapu .
Egzotyczne występy na scenie "Mam talent" to niezwykła rzadkość . W tym odcinku były aż dwa . Zaczęła grupa Dance Brasil z seksownym tańcem. Dziewczyny kręciły strasznie i szczególnie wpadły w oko Kubie . Erotyzm unosił się w powietrzu, a to oznacza następny etap.
Darek z Mongolii urzekł wszystkich popisem rodem z programów Discovery . Pokazał śpiew gardłowy ze stepów środkowej Azji. Tak specyficznego "czegoś" jeszcze nie słyszałem. Jury zaprosiło Darka do kolejnego etapu, odważna i fajna decyzja .
Egzotyczne występy rozdzielił popis Lajceps . Dwóch panów na szczudłach dało fajny show. Na koniec padli na kolana i pojechali (poszli) dalej.
Czegoś takiego jeszcze w "Mam Talent" nie było. Bayan Brothers to nastoletni duet techno harmoniowo akordeonowy, specyficzna wersja Gigi d'Agostino. Pozytywne odczucie miałem nie tylko ja ale i wszyscy. 3 x tak, Mateusz i Łukasz jeszcze dla nas zagrają .
Jako przedostatnia na scenę wróciła Jessica , która dostała ultimatum od jury. Zdecydowała się spróbować i zawalczyć o kolejny etap . Zaśpiewała "Keep on Fallin", akompaniował jej tata na gitarze. Podobało się wszystkim i słychać, że Jessica ma wielki talent wokalny.
Na koniec producenci zostawili smakowity kąsek , duet - Marcel i Nikodem Legun . To co panowie (chłopcy) zrobili powaliło wszystkich kolana, w tym mnie. Kuba Wojewódzki poprosił aby złamali reguły i zaśpiewali jeszcze raz. Pomieszali hiphopową estetykę z chóralnym śpiewem . Sprawili, że Gosi Foremniak i wielu osobom przed telewizorami pociekły łzy .
Warto było czekać przez te kilka odcinków na tyle fajnych występów.Zapraszamy za tydzień.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!