Weszła na scenę o 21.23. Zeszła z niej dwie godziny później. Choć nie było bisów, fani nie żałowali ani jednej złotówki wydanej na ten koncert. My też nie żałowaliśmy. Teraz możemy podzielić się swoimi wrażeniami na temat koncertu.
Zdecydowanie tak. Plus dla Madonny oraz jej ekipy za profesjonalne przygotowanie koncertu. To było show przypominające bardziej musical niż koncert. Na scenie znalazła się m.in. limuzyna czy tron królowej. Madonna przebierała się kilka razy, śpiewała, tańczyła i całowała z tancerkami.
Co zaśpiewała? Od "Holiday" przez "La isla bonita" aż po "Music". Plotek był pod wrażeniem jej formy i kondycji ( w końcu ma 51 lat!). To było przedstawienie dopięte na ostatni guzik, w którym wszystko działało się jak w zegarku. Zresztą nawet kilkuminutowe przerwy potrzebne Madonnie na przebranie się były fantastycznie wykorzystywane przez jej tancerzy.
Gdy Madonna chciała wykonać utwór "You must love me", fani zaczęli śpiewać jej "Sto lat". Ludzie pod sceną nie mogli synchronizować się z tymi z tyłu i w końcu skończyło się na tym, że jedni śpiewali "Sto lat", a drudzy "Happy birthday". Madonna podziękowała za ich śpiew i powiedziała parę słów o transparencie z napisem "You change my life" oraz tysiącu białych serduszek przygotowanych przez fanów specjalnie na jej koncert.
Gdy gram koncert, widzę wasze uśmiechy i czuję miłość, to wy zmieniacie moje życie. To najlepszy prezent urodzinowy jaki kiedykolwiek dostałam! - powiedziała Madonna.
Warto zauważyć, że pod koniec koncertu Madonna zeszła do ludzi stojących pod sceną! Dla najwierniejszych fanów artystki było to z pewnością niezapomniane przeżycie.
Jeden z fanów na swoim białym serduszku miał napisane - "Adopt me".
Brak. Obyło się bez obrażania uczuć religijnych katolików. Nie było żadnych dwuznacznych gestów, ani wieszania się na krzyżu. Madonna całowała się na scenie z dwiema tancerkami, ale co to za skandal?
Madonna po raz kolejny oddała hołd Michaelowi Jacksonowi. Na scenie zaprezentował się tancerz ubrany jak Król Popu. W tle leciało "Billie Jean". Madonna powiedziała, że Michael był jednym z największych artystów na świecie.