Ostatnie doniesienia prasowe na temat życia Alicji Bachledy-Curuś w Stanach Zjednoczonych, spowodowały, że o aktorce znów zrobiło się głośno. Gazety pisały o tym, że mieszka w domu za kilkanaście milionów dolarów i pławi się w luksusach. Wszyscy pomyśleliśmy, że w końcu spełnił się słynny amerykański sen. Nic z tego! Alicja szybko się z niego obudziła, gdyż dopadła ją rzeczywistość.
Jaka ona jest? Szara i niezbyt dobra, bowiem jak twierdzi tygodnik "Na żywo", telefon Alicji wciąż milczy. Dopiero we wrześniu aktorka weźmie udział w zdjęciach do nisko budżetowego międzynarodowego filmu.
A co z Colinem ? Plotkuje się, że ich romans przeszedł już do historii. Aktor nie zabiera Alicji na imprezy, a swoje ostatnie urodziny spędził z siostrą. Jak widać, w przypadku Bachledy-Curuś nie sprawdziła się stara jak świat zasada, że aby stać się szybko sławnym, trzeba związać się ze znanym aktorem.