"Taniec z gwiazdami" - formuła się wyczerpała?

Nie jest dobrze. Jurorzy są już tak samo znudzeni tym programem, jak widzowie zasiadający przed telewizorami. Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnał się dzisiaj nikomu nieznany Tomasz Sobczak. Co się jeszcze działo?

Szczerze mówiąc niewiele się działo, ale do tego już się przyzwyczailiśmy. Producenci programu zbytnio nie przejęli się druzgocącymi opiniami na temat pierwszego odcinka 9. edycji "Tańca z gwiazdami" i niewiele zmienili w scenariuszu show. Jedynie Iwona Pavlović zrobiła się ostrzejsza, co dodało pikanterii dzisiejszemu odcinkowi. Jurorka najchętniej pokazywała dzisiaj "dwójki". Ona była sroga i ostra, a piosenkarz Jay Delano był po prostu śmieszny. Muzyk stwierdził:

Podczas wizyty w Kościele doznałem olśnienia. Tam widywałem się też z kobietą, która została moją żoną. Zrozumiałem, że chce za sprawą muzyki sprowadzać ludzi na dobrą drogę!

Ma chłopak misję. Nic w tym złego, ale niech lepiej skupi się teraz na tańcu, bo inaczej Kryształową Kulę zgarnie Dorota Gardias. Pogodynka wyrasta powoli na faworytkę programu. Drugi tydzień z rzędu zajęła pierwsze miejsce w głosowaniu widzów oraz dostała też najwyższe noty od jurorów. Zupełnie zasłużenie, bowiem zatańczyła bardzo rytmicznie i z wdziękiem. Zupełnie nie rozumieliśmy zachwytów nad tańcem Moniki Richardson , która była niestety bardzo sztywna.

Zaskoczył nas pozytywnie Bartek Kasprzykowski , a rozczarował Paweł Nastula . Wśród publiczności siedziała Kasia Cichopek, która za punkt honoru postanowiła sobie ostatnio pilnowanie Marcina Hakiela. Uroczo!

Lubisz wiedzieć, co się dzieje w showbiznesie? Zapisz się na nasz newsletter, a nie przegapisz żadnego ciekawego wydarzenia, fajnego zdjęcia ani filmiku KLIKNIJ TUTAJ

Więcej o: