Plotek pisał już o bezpardonowym ataku "Dziennika" na Tomasza Lisa. W dzisiejszej "Rzeczpospolitej" Tomasz Lis odpowiada. SMSem, bo zapewne "nie chce mu się o tym gadać":
Proszę zrobić przegląd "Dziennika". Kilkadziesiąt łajdackich tekstów w ciągu roku, wszystkie haniebne i ad personam, pełne kłamstw i insynuacji. Z mojej strony wielomiesięczne milczenie, w końcu kilka złośliwości, bo za chwilę "Dziennik" padnie. "Dziennik" pokazywał mi "wała", teraz "wała" pokazują mu czytelnicy. I doskonale.