• Link został skopiowany

Mąż Isis Gee: będziemy walczyć dalej

Isis Gee zmiotła konkurencję i wywalczyła dla Polski finał w Eurowizji.

To był jeden z najważniejszych sprawdzianów w jej karierze. Isis Gee bardzo była bardzo przejęta tym, jak wypadnie przed publicznością na półfinałach do Eurowizji. Piosenkarka dopiero po ogłoszeniu wyników odetchnęła z ulgą, a z jej oczu popłynęły jej łzy radości.

Wbrew temu, co piszą brukowce Isis radzi sobie znakomicie i to z pewnością utarło nosa wielu nieprzychylnym jej osobom w kraju. Europa pokochała Isis, ale trudno się temu dziwić, bo to naprawdę skromna i utalentowana artystka.

Nieoficjalnie wiadomo, że odkąd Gee pojawiła się w Belgradzie wywołuje wśród dziennikarzy prawdziwe zamieszanie. Już sypią się propozycje wywiadów i konkretne plany zawodowe związane z podbojem Europy. Trudno się jednak temu dziwić, bo Gee podczas wczorajszego występu pokazała, że ma wielką klasę.

Cieszymy się bardzo, że udało nam się przejść dalej. To dla nas wielkie wyróżnienie. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Postaramy się walczyć dalej - zapewnia Adam Gołębiowski, manadżer i mąż Isis w rozmowie z Plotkiem.

Piosenkarka przebywa w Belgradzie od 11 maja. Udziela tam wywiadów i przygotowuje się do finału. To też wyjątkowo trudny czas dla Isis, która w Polsce wciąż musi odpierać chamskie ataki. A to z pewnością nie nastraja jej pozytywnie. Ale na szczęście cała Europa dostrzegła talent piosenkarki i dała temu wyraz we wczorajszym głosowaniu. Wiadomo też, że Isis szykuje na sobotni występ niespodziankę. Jaką? Okaże się już w sobotę. Plotek trzyma za Isis kciuki!

Tomasz Reich

Więcej o: