Tym razem nie o wygląd tu chodzi. Po prostu pracoholizm szkodzi. Jak bardzo, Ashley przekonała się na własnej skórze, dając koncert w Nowym Jorku już 14 dni po poddaniu się operacji z powodu skrzywionej przegrody nosowej. Podczas występu gwiazdę złapał atak duszności, co wywołało panikę wśród widowni:
Myśleli, że to atak serca. Lekarz założył mi maskę tlenową i siedziałam poza sceną, oddychając tlenem do momentu, aż mogłam złapać oddech.
Po tym zdarzeniu Ashley przedłożyła zdrowie nad karierę, odwołując koncerty w Miami i Filadelfii, za co później przeprosiła fanów:
Przepraszam, że nie byłam w stanie zjawić się na moim świątecznym koncercie w ten weekend. Nie wyzdrowiałam w pełni po operacji, dlatego musiałam podjąć trudną decyzję o odwołaniu występów. Niestety, skrzywienie przegrody było większe, niż przypuszczaliśmy, więc powrót do zdrowia potrwa dłużej. Ostatnia rzecz, jaką kiedykolwiek chciałabym zrobić, to rozczarować moich fanów.
Kotek się nie obrazi.