Reporterka śledcza Ellie Flynn przeprowadziła eksperyment społeczny. Wybrała się na imprezę do klubu w Liverpoolu. Udawała samotną i pijaną. Zainteresował się nią pewien mężczyzna. Rozmawiali w klubie, a kiedy dziewczyna wyszła z imprezy, ten ruszył za nią. Śledził ją aż do hotelu, w którym się zatrzymała.
Kobieta nie wychodziła z roli. Pozwoliła mu wejść do pokoju. Dopiero tam jasno mu powiedziała, że nie jest pijana.
Dlaczego mnie śledzisz? - spytała Flynn.
Przyszliśmy razem - brnął mężczyzna.
Kobieta jasno zaprzeczyła i dodała, że nigdy nie zapraszała go do swojego pokoju. Wtedy mężczyzna przeprosił. Ale nie wyszedł od razu. Poprosił jeszcze o pocałunek, który Flynn uznała za akt nękania.
Cały eksperyment społeczny nagrały kamery. Pokój był wyposażony w specjalistyczny sprzęt, a kobietę wspierał zespół, który czuwał nad jej bezpieczeństwem. Ekipa ukrywała się w łazience.
Dziennikarka wyprodukowała film dokumentalny "Undercover: Sexual Harassment - The Truth", który miał premierę 12 grudnia na Channel 4. Jej eksperyment miał pokazać, jak społeczeństwo reaguje na osoby samotne, które są pod wpływem alkoholu i nie do końca zdają sobie sprawę z tego, co się dzieje wokół nich.
Zobaczenie siebie bezbronnej i pijanej trzeźwymi oczami jest mrożącym krew w żyłach przeżyciem - i nic nie mogło mnie przygotować na to, co mogłoby nastąpić później - opowiadała reporterka w rozmowie z "The Times".
Dodała, że film był trudny do realizacji, ale jest z niego zadowolona.
Nie był to łatwy film do zrobienia, ale jestem z niego niesamowicie dumna i mam nadzieję, że nadal będzie prowokował tak potrzebną dyskusję na temat bezpieczeństwa kobiet.
Ellie Flynn podziękowała na Instagramie widzom, którzy obejrzeli dokument i kontaktowali się z nią. Dodatkowo zamieściła też przerażające dane. 1/4 kobiet była śledzona podczas wieczornego wyjścia z domu. 82 proc. kobiet wie, że samotne wyjście po zmroku wiąże się z zagrożeniem ze strony mężczyzn.