• Link został skopiowany

Wojciech Modest Amaro o nawróceniu. Wybudował w domu kaplicę. "Realizuję apostolskie wezwanie"

Wojciecha Modesta Amaro poznaliśmy jako uznanego restauratora i zdolnego szefa kuchni. Mężczyzna zrezygnował jednak z medialnego szumu. W najnowszym wywiadzie opowiada o swoim nawróceniu.
Wojciech Modest Amaro
Fot. KAPiF

Wojciech Modest Amaro jeszcze do niedawna był właścicielem jednych z najbardziej uznanych i wykwintnych restauracji w Warszawie. Udzielał się także w programach telewizyjnych, takich jak: "Top Chef" czy "Hell's Kitchen. Piekielna Kuchnia". Postanowił jednak wycofać się z medialnego życia, a wszystko za sprawą nawrócenia. W najnowszym wywiadzie opowiada o swojej drodze do Boga. 

Zobacz wideo Wojciech Modest Amaro: Góry inspirują mnie kulinarnie

Żona Wojciecha Modesta Amaro: Pewnie niektórzy myślą, że Modest postradał zmysły

W rozmowie z Angeliką Swobodą z Gazeta.pl restaurator stwierdził, że kiedyś był pracoholikiem, a wiara zmieniła jego podejście do wielu rzeczy.

Byłem innym człowiekiem, skupionym głównie na swoim sukcesie. Podniesienie głowy i rozejrzenie się wokół niewiele mnie interesowało. Byłem pracoholikiem obsesyjnie skupionym na dążeniu do perfekcji. Z kimś takim ciężko się rozmawia. Nawróciłem się, a wiara pozwala mi lepiej rozumieć sens mojego życia i dostrzec innych ludzi - mówi Wojciech Modest Amaro.
 

W wywiadzie wzięła udział także żona celebryty. Kobieta podkreśliła, że przywiązanie do wiary jej męża nie zawsze spotyka się z akceptacją i zrozumieniem otoczenia. 

Pewnie niektórzy myślą, że Modest postradał zmysły. A przecież żyjemy w kraju, w którym wiara katolicka jest bardzo ważna. Zatem co jest dziwnego w tym, że ktoś deklaruje: jestem katolikiem? Nie stał się wyznawcą sekciarskiej religii, tylko powszechnie uznanej wiary - podkreśla Agnieszka Amaro.
Wojciech Modest Amaro, Agnieszka Amaro
Wojciech Modest Amaro, Agnieszka AmaroFot. KAPiF

Z wywiadu dowiadujemy się także, że Wojciech Modest Amaro za wzór stawia sobie postać Matki Boskiej. Wybudował nawet kaplicę w domu, w której codziennie modli się wraz żoną. 

Wie pani, jaka była Maryja? Charakteryzowała ją cichość, skromność, pokora i to, że rozważała wszystko w swoim sercu. Rozważała, czyli modliła się w danej intencji. To jest ten styl. Głosząc świadectwa, nie mówię, że jak kiedyś ugotowałem obiad, to 300 osób spadło z krzeseł. Zawsze wskazuję na Jezusa, od którego dostałem wszystkie talenty. Nie tęsknię za dawnym szumem, nie wypłakuję w rękaw, nie wzdycham za przeszłością. Idę do swojej izdebki, a właściwie kaplicy i w spokoju się modlę. Nie sterczę na rogatkach, nie wymachuję różańcami, żeby wszyscy mnie widzieli. Realizuję apostolskie wezwanie i zostawiam słuchającym wolność wyboru - powiedział Wojciech Modest Amaro.

Małżonkowie wspomnieli też o cudownym ozdrowieniu, którego doświadczyli. Agnieszka Amaro przez lata zmagała się z problemami zdrowotnymi, które miały zniknąć podczas mszy. 

Uzdrowienie żony było dla nas punktem zwrotnym. Od niego zaczęło się nasze nawrócenie. Nasze nowe życie. Ja po pierwszej spowiedzi zrezygnowałem z prowadzenia "Piekielnej kuchni". A co Pan Bóg dalej zrobi z moją rozpoznawalnością? Nie wiem. Ważne, że on wie - i my ufamy, że nas prowadzi najlepszą dla nas drogą - powiedział Wojeciech Modest Amaro w rozmowie z Angeliką Swobodą z Gazeta.pl.
Więcej o: