Więcej informacji i ciekawostek z życia gwiazd znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Cały czas nie wiadomo, kto nagrał prywatne rozmowy pomiędzy Katarzyną Cichopek i Maciejem Kurzajewskim. W sprawę angażuje się coraz więcej ekspertów - niedawno w rozmowie z "Faktem" Jerzy Dziewulski stwierdził, że założenie podsłuchu dzisiaj jest dziecinnie proste. Do gry włączył się też Krzysztof Rutkowski. Powiedział, komu mogło zależeć na podsłuchaniu pary prowadzących "Pytanie na Śniadanie". Ma dwie teorie.
Krzysztof Rutkowski zaoferował Katarzynie Cichopek bezpłatną pomoc w namierzeniu osoby, która ją podsłuchiwała. Mężczyzna miał już zapoznać się z nagraniami. Teraz w rozmowie z "Super Expressem" tłumaczy, że sprawcą przestępstwa może być osoba, która chciała mieć dowody zdrady małżeńskiej.
Takie nagrania wykonuje się najczęściej, aby mieć dowody zdrady jednego z współmałżonków, po to, aby później mieć przewagę podczas sprawy rozwodowej w sądzie. Często takie rozprawy to bezpardonowa walka.
Krzysztof Rutkowski w rozmowie z tabloidem podzielił się również inną hipotezą, według której motywem ma być ostra rywalizacja w show-biznesie.
Niewykluczone, że chodzić może również o zniszczenie danej osoby w jej branży. Nie oszukujmy się, w show biznesie trwa walka o każdy grosz, jest spora konkurencja, szczególnie w tych czasach. Osłabienie pozycji to szansa dla konkurencji.
Przypomnijmy, że 25 kwietnia portal se.pl poinformował, że otrzymał anonimowego maila, który zawierał nagranie prywatnej rozmowy Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Taką samą wiadomość miało otrzymać szefostwo stacji TVP.