Więcej o twórcach internetowych przeczytasz na Gazeta.pl
Na początku stycznia fanami Teamu X wstrząsnęła afera związana z Leksiem, jednym z najbardziej lubianych jak dotąd członków youtube'owej grupy. Sprawę nagłośnił youtuber Konopskyy, który twierdził, że Leksiu prowadził konwersacje o charakterze seksualnym i wysyłał nagie zdjęcia do 14-latki, czyli dziewczyny poniżej wieku zgody, wynoszącego w Polsce 15 lat. Sylwestrer Wardęga dotarł do informacji, że najmłodsza z dziewczyn, z którą rozmawiał Leksiu, miała za sobą 15. urodziny. Sytuację dokładnie opisywaliśmy tutaj: "Konopskyy usuwa materiał na temat Leksia. Pojawiły się nowe dowody. Członek Teamu X komentuje sprawę". Absolutnie nie zmienia to faktu, że zachowanie dorosłego mężczyzny, który prowadzi tego typu rozmowy z nastolatką, jest wyjątkowo niesmaczne, jednak wiek dziewczyny ma znaczenie w świetle prawa. Kilka dni po tym, jak afera ujrzała światło dzienne, youtuber podjął decyzję o zakończeniu współpracy z Teamem X.
Gdy sprawa wyszła na jaw Leksiu postanowił zabrać głos i tłumaczył się na InstaStories. Przeprosił za zachowanie i przyznał, że nie miał pojęcia, że dziewczyna, z którą rozmawia, ma mniej niż 18 lat. Powiedział także, że jest mu wstyd. Agencja, która zajmuje się Teamem X, poinformowała natomiast, że youtuber nie będzie uczestniczył w obozach organizowanych przez grupę.
Niewykluczone, że fani domagali się bardziej stanowczej reakcji, bo po kilku dniach Leksiu wydał oświadczenie, w którym przekazał, że odchodzi z Teamu X.
Minął rok projektu Team X. Postanowiłem odejść, bo nie chcę, żeby to, co się stało, miało wpływ na team. Zatrzymuję też na razie aktywność w internecie, muszę skupić się na sobie i swoich sprawach. Dziękuję wszystkim widzom - napisał.
Chociaż z oświadczenia Leksia wynika, że decyzję podjął samodzielnie i podyktowana jest troską o pozostałych członków, Sylwester Wardęga ma co do tego pewne wątpliwości. Prowadzący kanał commentary i bardzo dokładnie prześwietlający pozostałych twórców internetowych youtuber, odniósł się do słów byłego członka Teamu X na InstaStories. Przyznał, że sprawa bardzo przypomina mu aferę Marcina Dubiela po wyjeździe do Kenii. Wardęga przypomniał, że decyzja o odejściu z Teamu X nie została podjęta przez Dubiela, a została narzucona przez agencję ze względów wizerunkowych.
Oficjalnie to jego decyzja, ale warto tu przypomnieć sprawę Dubiela a propos Kenii. Wtedy też Marcin wrzucał, że sam podjął decyzję o usunięciu się w cień, a prawda była taka, że chciał dalej nagrywać, ale agencja podjęła decyzję o "przerwie", by przeczekać kryzys wizerunkowy - komentuje Wardęga.
Agencja opiekująca się Teamem X jak na razie nie zajęła stanowiska w tej sprawie.
Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz zwrócić się do Całodobowego Centrum Wsparcia pod numerem 800 70 2222. Pod telefonem, mailem i czatem dyżurują psycholodzy Fundacji ITAKA udzielający porad i kierujący dzwoniące osoby do odpowiedniej placówki pomocowej w ich regionie. Z Centrum skontaktować mogą się także bliscy osób, które wymagają pomocy. Specjaliści doradzą co zrobić, żeby skłonić naszego bliskiego do kontaktu.