Więcej informacji o życiu prywatnym gwiazd i celebrytów znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Niedawno Marina Łuczenko-Szczęsna niespodziewanie poinformowała, że trafiła do spzitala i przeszła operację. W związku z tym na jakiś czas zniknęła z mediów społecznościowych. Wygląda na to, że czuje się lepiej, ale nie na tyle, by podjąć się zorganizowania w tym roku świąt.
Piosenkarka dopiero po fakcie poinformowała, że była w szpitalu, jednak nie zdradziła, co dokładnie jej dolegało. Wyznała, że dochodzi do siebie w domowym zaciszu, a także zaapelowała do fanów i poprosiła, by o siebie dbali. Marina najwidoczniej czuje się lepiej, co można wnioskować z jej instagramowego profilu. Niedawno wybrała się na spacer, i jak wtedy zaznaczyła, "musi powolutku odbudowywać formę". W weekend wraz z synem Liamem i prawdopodobnie mężem zapewniła sobie kolejną aktywność. Wybrała się do popularnego sklepu z akcesoriami świątecznymi. Wypad został uwieczniony na zdjęciu.
Być może celebrytka pojechała tam jedynie pooglądać produkty i wystawy, a być może zdecydowała się na zakup dekoracji, którymi ozdobi dom na świąteczny czas. Z jej wpisu dowiadujemy się jednak, że nie będzie organizatorką tegorocznych świąt.
W tym roku nie organizuje świąt i całe szczęście, bo dużo mnie to pracy kosztuje, a w tym roku nie jestem na siłach. A jak wasze nastroje? - napisała na Instagamie.
Marina po wyjściu ze szpitala napisała, że być może kiedyś zdecyduje się opowiedzieć swoją historię. Na razie pozostaje jedynie życzyć zdrowia!