Więcej informacji na temat znanych osób znajdziecie również na stronie głównej Gazeta.pl.
Pola Lis podczas tegorocznych wakacji rozpoczęła współpracę z "Przeglądem Sportowym". Swoim debiutem chwaliła się w mediach społecznościowych. Podzieliła się wtedy z internautami przeprowadzonym przez siebie wywiadem z tenisistką Magdą Linette. Zatrudnienie córki Tomasz Lisa wywołało wiele emocji. Według niektórych Pola Lis dostała angaż dzięki nazwisku. I choć młoda dziennikarka świetnie sobie radzi, niektórzy nadal wytykają jej znajomości.
Takie sugestie pojawiły się niedawno pod jednym z tweetów Poli Lis, która udostępniła u siebie zdjęcie z widokiem Nowego Jorku jesienią i zachwycała się tym miastem. Dla niektórych osób była to okazja do tego, by rozpocząć dyskusję na temat pracy dziennikarki. Po raz kolejny pojawiły się sugestie, że Lis otrzymała ją jedynie przez protekcję.
Polecam zacząć pracę bez protekcji, bazując na swoim wykształceniu, umiejętnościach. Wtedy porozmawiamy - pisał użytkownik Twittera.
Córka Tomasza Lisa i Kingi Rusin nie pozostawiła tego bez odpowiedzi i odniosła się do słów o protekcji. Wspomniała m.in. że będzie jeszcze musiała włożyć wiele pracy w to, by nie być kojarzona jedynie ze swoim ojcem. Nie jest to jednak dla niej problemem.
Pewnie będę musiała trzy razy ciężej pracować na to, żeby moje nazwisko było kojarzone ze mną, a nie tylko z moim tatą i nie mam z tym problemu. A co do protekcji - każdy kochający rodzi stara się chronić swoje dziecko. Moi robią to samo, ale w granicach rozsądku - pisała.
W jej obronie stawali tez inni. Jeden internauta zauważył, że dzieci znanych osób nie mają łatwo. Cały czas muszą udowadniać, że potrafią osiągnąć coś bez ciągłej pomocy swoich rodziców.
Kilka miesięcy temu, przy okazji dyskusji, która rozpoczęła się w sieci po rozpoczęciu przez Polę Lis współpracy z "Przeglądem Sportowym", w jej obronie stanął ojciec. Tomasz Lis w mocnych słowach odniósł się wtedy do jednego z wpisów blogera Galopującego Majora, który ironizował na temat angażu dziennikarki.