W lutym tego roku Lil Uzi Vert postanowił spełnić swoje marzenie. Amerykański raper zdecydował się na zakup bardzo drogiej biżuterii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że postanowił umieścić błyskotkę w dość nietypowym miejscu. Diament został wszczepiony w jego czoło. Na ostatnim koncercie Lil Uzi Vert boleśnie przekonał się o tym, że jednak nie był to najlepszy pomysł.
Jak udowodnił Lil Uzi Vert, diamentową biżuterię można nosić i chronić na wiele sposobów. Raper z całą pewnością wie, że takich błyskotek trzeba strzec jak oka w głowie i mieć zawsze przy sobie. Z tego właśnie powodu muzyk postanowił wykonać z diamentu implant i umieścić go na własnym czole. Lil Uzi Vert wyznał, że zrobił to z obawy o utratę cennej biżuterii.
Ostatnie wydarzenia pokazały, że błyskotka warta 24 miliony dolarów nie była aż tak bezpieczna, jak pierwotnie zakładał jego właściciel. Lil Uzi chyba nie przewidział, że fani mogą pokusić się, aby wykraść jego największe marzenie.
Do przykrego incydentu doszło podczas festiwalu hip-hopowego, który odbył się w Miami. Jak donosi serwis TMZ, Lil Uzi Vert w pewnym momencie zdecydował się skoczyć ze sceny do zgromadzonej w dole publiczności. Nagle ktoś zaczął próbować wydrapać diament z czoła muzyka. Na szczęście dla rapera, cała sytuacja zakończyła się porażką złodzieja. Różowa błyskotka jest bezpieczna i dalej zdobi czoło Lil Uzi Verta.
26-letni muzyk w ostatnim czasie zasłynął również z powodu innego nietypowego pomysłu. Raper poinformował, że kupił jedną z odległych planet. O sprawie zrobiło się głośno, kiedy dziewczyna Elona Muska wspomniała o transakcji na swoim Twitterze.
Uważajcie - najwyraźniej @LILUZIVERT nabył tę planetę - napisała Grimes.
Do powyższej informacji wkleiła link dotycząca odkrycia w 2016 roku gazowej planety WASP-127b.