Śmierć Alexis Sharkey wstrząsnęła jej fanami. Kobieta była bardzo aktywna na Instagramie, gdzie zgromadziła ponad 72 tysiące obserwatorów. Z dnia na dzień jednak zamilkła. Po 24 godzinach od zaginięcia jej ciało znaleziono przy jednej z autostrad. Teraz okazuje się, że została uduszona.
O śmierci 26-latki media poinformowały pod koniec listopada 2020 roku. Według doniesień, Alexis Sharkey opuściła dom po awanturze, do której doszło w Święto Dziękczynienia. Dwa dni później znaleziono jej ciało w krzakach przy autostradzie. Gwiazdę Instagrama znalazł pracownik publiczny, który przejeżdżał autostradą międzystanową nr 10 na terenie Teksasu i zauważył wystające z krzaków stopy. Początkowo nie ustalono przyczyn śmierci Alexis Sharkey, bo na jej ciele nie znaleziono żadnych widocznych obrażeń. Teraz jednak Mirror donosi, że według najnowszych ustaleń, Alexis Sharkey została uduszona.
Z oczywistych przyczyn na celowniku policji znalazł się 49-letni mąż Alexis, Tom Sharkey, który już zaprzeczył, że pokłócił się z żoną przed jej śmiercią. W rozmowie z KTRK-TV powiedział:
Nie kłóciliśmy się, kiedy opuszczała dom. Powiedziałem jej tylko, że nie może prowadzić samochodu pod wpływem. (...) Nie muszę wyjaśniać tej sprawy. Pozwolę, żeby wszystko toczyło się swoim rytmem. Wiem, jak wyglądało moje życie z żoną.
Departament Policji w Houston poinformował, że śmierć Alexisa jest nadal przedmiotem dochodzenia i że jak dotąd nie dokonano żadnych aresztowań ani zarzutów.